Niemiecka propaganda trwa. „Odsunąć odpowiedzialność za II wojnę światową”
Niemcy od lat próbują umniejszać swoją wiodącą rolę przy stworzeniu jednego z największych dramatów ludzkości, jakim niewątpliwie była II wojna światowa. Robią to metodycznie od 1945 roku. Są bardzo skuteczni.
Ogromne środki finansowe, jakie Niemcy kierują do rozmaitych ośrodków propagandowych, spowodowały, że świat poznał „nazistów”, „faszystów”, „hitlerowców”, wreszcie „III Rzeszę” – fikcyjne byty, które w zamyśle specjalistów od propagandy miały odpowiadać za II wojnę światową. Nadrzędnym zadaniem było to, aby w żadnym wypadku w kontekście odpowiedzialności za wojnę nie padało określenie „Niemcy”. Więcej – to Niemcy miały stać się ofiarami działalności wspomnianych „zbrodniczych” podmiotów.
W tej sytuacji zaledwie dodatkiem, ale jakże dla nas Polaków bolesnym były propagandowe elementy wskazujące na rzekome „polskie obozy koncentracyjne” – tak bardzo przez lata promowane na świecie przez rozmaite media. W zamyśle to Polska w powszechnym odbiorze miała być odpowiedzialna za stworzenie i funkcjonowanie obozów śmierci. Za skonstruowany w ten sposób przekaz odpowiada zaledwie jedno zdanie: „Polskie obozy śmierci”. I właśnie tak działa propaganda – jedno dobrze skonstruowane zdanie może być skuteczniejsze niż tomy książek, tysiące reklam, czy dziesiątki filmów fabularnych. Niemiecki minister propagandy Goebbels wiedział o tym najlepiej. Okazuje się jednak, że także i dziś niesławny filozof ma swoich wiernych kontynuatorów.
Warto wspomnieć też o istotnej roli Żydów, którzy również od co najmniej 1945 roku starają się promować obraz Polski jako kraju pełnego antysemityzmu, ksenofobii i innych najgorszych cech. Wykorzystując wątki wojennych dramatów, w których Polacy przede wszystkim wykazywali się heroizmem R11; eksponowane są elementy rzekomego polskiego antysemityzmu, często w sposób całkowicie kłamliwy, brutalnie fałszujący historię.
Zapomina się, że w czasie wojny, która zawsze wyzwala w ludziach najgorsze instynkty – obecne były zjawiska antypolonizmu, szmalcownictwa, kolaboracji (także wśród Żydów i w żydowskich gettach (sic!)), a nawet antysemityzmu, tyle, że te ostatnie w stosunkowo niewielkiej liczbie.
W tym miejscu można przywołać całą listę filmów, książek i artykułów prasowych, które kreują obraz Polaka-antysemity, a w najlepszym razie Polaka-chciwego oszusta, który w czasie wojny wykorzystywał i okradał Żydów na wszelkie możliwe sposoby. Tu może zaledwie kilka nazwisk „wybitnych twórców”, którzy w tej dziedzinie osiągnęli szczególne sukcesy:
- Jan Tomasz Gross R11; autor takich „dzieł” jak „Złote żniwa. Rzecz o tym, co się działo na obrzeżach zagłady Żydów”, czy „Strach: Antysemityzm w Polsce tuż po wojnie. Historia moralnej zapaści”. Odznaczony przez Prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej (sic!).
- Agnieszka Holland R11; twórczyni antypolskiego filmu „W ciemności”, który dostał nominację do Oscara… Odznaczona przez Prezydenta Kwaśniewskiego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla kultury polskiej, za osiągnięcia w pracy twórczej (sic!).
- Władysław Pasikowski R11; twórca wybitnie antypolskiego filmu „Pokłosie”. Odznaczony przez prezydenta Komorowskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla polskiej kultury, za osiągnięcia w pracy twórczej i działalności artystycznej (sic!).
To nie pomyłka! Twórcy tego pokroju byli przez państwo polskie, w dokładnie przez prezydentów Kwaśniewskiego i Komorowskiego odznaczani najwyższymi odznaczeniami państwowymi…
Polska jako kraj o niezwykle chwalebnej historii, wspaniałej postawie podczas II wojny światowej niestety jest dziś wciąż bezbronna wobec zorganizowanej zachodniej propagandy. I wielka szkoda, że do tej pory rząd polski nie stworzył podmiotu, który byłby w stanie skutecznie prowadzić wojnę propagandową z ośrodkami, które robią wszystko, aby historię fałszować, w dodatku na naszą niekorzyść.
Jednym z ważnych posunięć niemieckiej propagandy jest film pt. „Upadek”, który pokazuje ostatnie dni życia Hitlera. Jest to produkcja z 2004 roku, która na polskich ekranach pojawiła się kilka dni temu w jednej z komercyjnych telewizji. Film pod względem artystycznym jest bardzo dobry, wysokobudżetowy, ze świetną grą aktorską. Tyle, że trwający ponad 3 godziny obraz pokazuje Hitlera R11; jednego z największych zbrodniarzy w historii świata – jako sympatycznego, starszego pana, pełnego rozterek, ludzkich uczuć, empatycznego patriotę, który chciał jak najlepiej dla swojego kraju, ale zawiedli go współpracownicy…
Moglibyśmy powiedzieć – to tylko filmowa wizja reżysera, scenarzysty, producentów. W końcu panuje swoboda twórczości artystycznej. Owszem, ale gdy przyjrzymy się, jakie kraje film wyprodukowały – wszystko staje się jasne i o przypadkowej wizji artystycznej już raczej mowy być nie może, bo film wyprodukowały: Niemcy, Włochy i Austria, czyli odpowiednio – kraj, którym Hitler rządził; kraj-sojusznik Hitlera i kraj-ojczyzna Hitlera. Brakuje jeszcze tylko Japonii, która także wspólnie z Niemcami tworzyły oś zła, nazywaną później również ze względów propagandowych „paktem trzech”, zamiast np. „paktem zbrodni”, albo „osią zbrodni”.
Słaby artykuł. Wskazani artyści Holland, Pasikowski to wybitni artyści. Autor artykułu ma chyba problem z prawdą historyczną, zapatrzony w patriotyczno-narodowy obraz Polski jako Chrystusa narodów. Prawda niestety jest bardziej brutalna ale trzeba do niej dorosnąć
Autor artykułu ma chyba problem z prawdą historyczną, zapatrzony w patriotyczno-narodowy obraz Polski jako Chrystusa narodów <—– TO! antypolskie filmy hah! 🙂
To wybitni artyści zdecydowanie, tylko wybitni w antypolskim podejściu. Gross też jest wybitnym historykiem. Ma ogromny antypolski dorobek, czyli zdaniem elit dobrze, bo przecież „polskość to nienormalność”.
Bardzo dobry artykuł! Brawo autor!!!!!!
Co za stek bzdur! Musiał jakiś pseudo-patriota się wyzewnętrznić. To jest klasyczny przykład propagandy. Nasi rodacy mają niestety skłonność do zapominania o niechlubnych kartach swojej historii, wciąż tylko wertuje się te „wspaniałe”. Wszędzie są wady i zalety, sukcesy i porażki, cienie i blaski. Tymczasem większość Polaków w sobie dostrzega jedynie te dobre strony. Między innymi dlatego jako naród wciąż popełniamy te same błędy, bo do poprzednich identycznych nie potrafimy się przyznać i wyciągnąć z nich wniosków. Jesteśmy wyłącznie „waleczni”, „wspaniali”, „szlachetni”, „wielcy” i wciąż musimy sobie szukać wrogów oraz rzekomo winnych tego, że nieustannie coś nam nie wychodzi. Bo przecież nie my winni, tylko zawsze jacyś „oni”, którzy nam, „przewspaniałym” robią pod górkę. Polak goły, ale dumny! Mentalność identyczna jak rosyjska. I choćbyśmy nie wiadomo jak parli na zachód, to większość z nas ma w głowach wschód. Wiele wskazuje na to, że jeszcze długo się to nie zmieni. A jeśli Polacy nie są antysemitami, to czemu w kółko czytam w licznych komentarzach o „żydowskich spiskach”, „czosnkowych” itp? To samo słyszy się na ulicy, tym też gra pan Rydzyk w swoich mediach, a politycy rządzącej partii również nie kryją się ze swoją niechęcią do Żydów. To wszystko oczywiście potwierdza tę pseudo-tezę, że Polacy antysemitami nie są.
Te tezy w artykule są tak banalne, że w każdej chwili można nimi obracać jak się chce. „Zapomina się, że w czasie wojny, która zawsze wyzwala w ludziach najgorsze instynkty – obecne były zjawiska antysemityzmu, szmalcownictwa, kolaboracji (także wśród Polaków), a nawet antypolonizmu, tyle, że te ostatnie w stosunkowo niewielkiej liczbie.
W tym miejscu można przywołać całą listę filmów, książek i artykułów prasowych, które kreują obraz Żyda antypolskiego, a w najlepszym razie Żyda-chciwego oszusta, który w czasie wojny wykorzystywał i okradał Polaków na wszelkie możliwe sposoby”. Zresztą, nie tylko w czasie wojny. Żyd – właściciel fabryki, który gnębił Polaków. Żyd – kamienicznik, który wyzyskiwał biedną polską ludność… Kreowanie takiego obrazu i takiej rzeczywistości jest dobre, prawda? To, my Polacy lubimy!
No tak… A Układ Warszawski i NKWD w bolszewickiej Rosji tworzyli mityczni „komuniści”, bo ani Gomułka ani Dzierżyński czy Jaruzelski to nie byli Polacy lecz pewnie kosmici….
Wy komentujące ameby umysłowe, NKWD to głównie chazarskie parchy, UB, SB, KOR to głównie chazarskie parchy i nie mylić tego Wy ameby umysłowe z Semitami. Shlomo Sand do ręki ameby i dokształcać się!