Po aferze abp. Głodzia: Gratuluję odwagi pomorskim dziennikarzom | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 27.03.2013

Po aferze abp. Głódzia: „Gratuluję odwagi pomorskim dziennikarzom”

Zatrzęsły się media w Rzeczpospolitej. Zatrzęsły się media na Pomorzu. Wódz gdańskiego kościoła ma ponoć problemy z alkoholem, jest co najmniej niesympatyczny w kontaktach z niektórymi swoimi podwładnymi, jest skandalicznie bogaty, a przy tym pazerny.

Gratuluję odwagi pomorskim dziennikarzom

A wszystko to natychmiast po stosownym artykule opublikowanym w tygodniku „Wprost”. Gratuluję odwagi pomorskim dziennikarzom. Gratuluję skuteczności pomorskim „dziennikarzom śledczym”. Rozumiem, że żadne, powtarzam, żadne informacje na ten temat nie były im znane wcześniej. Tzw. „miasto” nie mówiło na ten temat. To nie w Gdańsku zaistniała „afera Stella Maris”, po której sprzątanie jeszcze się nie zakończyło. To nie w Gdańsku doszło do sporu nt. terenu Parku Oliwskiego i praw do własności terenu, na którym jest on położony.

Niezależność gdańskich środków przekazu publicznego aż bije z zaistniałej sytuacji. Mogę starać się zrozumieć, że jest jakieś uzależnienie od różnych „grup trzymających władzę”, ale w pierwszym rzędzie niezależne media mają służyć społeczeństwu. A tu, w Gdańsku Solidarności, w Gdańsku robotniczego protestu lat siedemdziesiątych, Gdańsku niezłomnym w trzydziestym dziewiątym roku, Gdańsku niepokornym na przestrzeni wieków – media godzą się na nakładanie kagańca. W imię czego? Kilku dodatkowych ogłoszeń. Kilku tysięcy złotych dodatkowych wpływów.

Rzeczywisty obiektywizm, ukazywanie nieprawości, odkrywanie i ujawnianie „przekrętów” pozwoli zwiększyć nakłady i wpływy. Pozwoli odzyskać rzeczywistą niezależność. „Czwarta władza” tylko wtedy jest władzą, gdy utrzymuje swój obiektywizm, swoją autentyczną niezależność w zakresie publikowanych treści bez względu na to, kto ewentualnie wspomaga nas finansowo. Warto o tym pamiętać, zwłaszcza, gdy rozpoczyna się zmasowany atak lub nalot dywanowy, którego celem ma być konkretny człowiek.

Autor

- publicysta, komentator i felietonista.

Wyświetlono 3 komentarze
Napisano
  1. Imię... pisze:

    To prawda. Dziwne milczenie trwało lata całe i nikogo temat biskupa nie interesował. Bo regionalna prasa nie jest samodzielna. Kto placi ten ma gazete.

  2. A kto w Gdansku mialby tropic afery? „Dziennik Bałtycki” ktorego naczelny redaktor stal sie urzednikiem rzadu? Przykład Tomasza Arabskiego jest chyba najbardziej przykry. I pytanie czy jak kierował „Dziennikiem Bałtyckim” to było obiektywny czy w tym czasie załatwiał sobie posadke w rzadzie? Nie ma w 3Miescie niezaleznych mediow bo im sie to nie opłaca. Lepiej o przekretach nie pisac, udawac ze ich nie ma i zajmowac sie pogoda. O telewizji gdańskiej to juz zupelnie nie ma sensu pisac. Poziom redaktorow i tych ich programow jest tak skandalicznie slaby ze bez komentarza. Nie czytam i nie ogladam regionalnych mediow bo to strata czasu.

  3. MP Gis pisze:

    Jak Głódz przyjechal do Gdanska to niby jakies tam niezadowolenie bylo ale glownie ze strony zwolennikow jego poprzednika. Szybko jednak zniknelo i wszystko bylo ok. Tak przynajmniej wiekszosc mowila. I do dzis cisza. Dopiero jak Wprost opisalo temat to sie okazalo ze jest jak jest. Tylko moim zdaniem wszyscy o tym wiedzieli od samego poczatku tylko wszyscy sie bali o tym mowic. Udawali ze jest ok i sie usmiechali. Obłuda jak byla tak jest.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika