Sprawa Brunona K. – mamy hipotezę śledczą
ABW zatrzymała kolejnego, rzekomego terrorystę w związku ze sprawą Brunona K. W tym przypadku okazuje się, że może on być chory psychicznie. Przypomnijmy, Brunon K. także był pod obserwacją psychiatryczną… W co grają organy ścigania?
Brunon K. nazywany przez ABW terrorystą i wykreowany przez nią na „lidera terrorystycznej grupy”, której celem miał być atak na najwyższe władze w państwie – przebywa obecnie w areszcie lub w szpitalu psychiatrycznym – tego dokładnie nie wiemy.
Agencja na Brunonie K. jednak nie poprzestała i postanowiła rozbić całą „siatkę terrorystyczną”. Ostatnio zatrzymany został Marcin K. On także trafił na obserwację psychiatryczną.
Nasza hipoteza śledcza, która wyłania się z tych dwóch zdarzeń może brzmieć tak:
ABW po wielu „wpadkach” postanowiła odnieść sukces i zatrzymać groźnych bandytów. Niestety jest służbą słabą i tego zrobić nie jest w stanie, o zatrzymaniu obcych szpiegów, spiskowców czy potężnych przestępców gospodarczych nie wspominając. Ale bez trudu jest za to w stanie aresztować ludzi psychicznie niezrównoważonych – rusznikarzy-amatorów, pasjonatów broni, amunicji, środków wybuchowych itp… w istocie ludzi zupełnie niegroźnych, którzy być może zbierali środki wybuchowe, konstruowali, tworzyli i budowali, ale nie mieli na celu przeprowadzenia żadnego zamachu terrorystycznego!
Konkluzja hipotezy jest taka:
Brunon K. wraz z kolegami nie jest żadnym terrorystą i nigdy nim nie chciał być. ABW z kolei forsując tezę przeciwną, traci czas, energię i pieniądze podatników. A wszystko po to, aby odbudować nadszarpnięty przez lata zaniedbań wizerunek.