Wieloletnie wyroki na podstawie pomówień. "Bezkarność i kastowość wymiaru sprawiedliwości" | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 20.03.2018

Wieloletnie wyroki na podstawie pomówień. „Bezkarność i kastowość wymiaru sprawiedliwości”

Tomasz Komenda przesiedział w więzieniu 18 lat za niewinność. Trafił tam, bo prokuratorowi nie chciało się dokładnie przeczytać akt, sędziemu (sędzinie?) nie przyszło do głowy zweryfikować opinii biegłego. Generalnie – przez ogólny bałagan i tumiwisizm wszystkich tych dzielnych ludzi w togach, połączony z przekonaniem o bezkarności bo „co nam kto zrobi?”

„Nie oddamy panu płaszcza i co nam Pan zrobi” – mówi klasyczny tekst z „Misia” filmu Stanisława Barei. III RP dokładnie tak samo funkcjonuje tylko zasada „Co nam Pan zrobi?” stała się wszechogarniająca.

Co kto zrobi prokuratorowi czy sędziemu kiedy skargę rozpatrywać będzie kolega zza biurka. Tzw. kontrola instancyjna jest w Polsce totalną fikcją. Skarżę się – powiedzmy – do Prokuratora Generalnego na Prokuratora Rejonowego z Nysy. Prokurator Generalny – a jakże – nie wyrzuca od razu mojej skargi do kosza, ale grzecznie odsyła ją do Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu informując mnie, że tam ją wysłał. Pani Basia – sympatyczna listonoszka obsługująca moje biuro od lat – przynosi mi list polecony z Warszawy, informujący, że moja skarga poszła do Wrocławia.

Prokurator Regionalny – jak najbardziej nie traktuje mnie „z buta” – ale przesyła sprawę do Prokuratury Okręgowej w Opolu informując mnie, jak należy listem poleconym, że właśnie tam ją wysłał. Pani Basia – listonoszka po raz kolejny odwiedza moje biuro.

Dalej sprawa się toczy ustalonym rytmem. Prokuratura z Opola dzwoni do swoich kolegów z Nysy pytając: „Co tam ten Sanocki znowu na was nawymyślał?” Po czym oczywiście odpowiada mi, że wszystko jest w porządku, bo nie stwierdzono uchybień. Przecież prokurator z Opola nie będzie się wygłupiał i nie będzie dokuczał swojemu koledze z Nysy, z którym tyle razy spotykali się na różnych imprezach, zjazdach, imieninach czy szkoleniach. Ludzie się zżywają z sobą, a sztama środowiskowa jest w Polsce najsilniej ugruntowaną tradycją. Jakie tam „dobro publiczne”? Kolesiostwo – to jest zasada i główna narodowa tradycja! Starsza i mocniejsza niż Dzień Wszystkich Świętych. Dziś ja ci uratuje tyłek, jutro ty mnie – bo przecież żyć trzeba i nie będą jacyś wariaci nam dokuczali!

„Zawsze broniłam sędziów. Uważam, że są zupełnie nadzwyczajną kastą ludzi” – mówi klasyczny już tekst sędziny Kamińskiej. I to jest prawdziwe oddanie sposobu myślenia tych dzielnych ludzi.

Właśnie poczucie bezkarności i kastowości sprawia, że zapadają takie skandaliczne wyroki jak ten na Tomasza Komendę, a nie jest to bynajmniej jakiś jednostkowy przypadek. Toć w Nysie właśnie toczy się proces przeciwko Adamowi P. – kompletnie niewinnemu człowiekowi, o czym oświadcza poszkodowany, świadkowie i monitoring. I co? I nic. Prokuratorka widziała monitoring dopiero na rozprawie, mechanicznie podpisała podsunięty jej przez policjantów i proces trwa.

A ile podobnych spraw znam z całego kraju! Ludzie siedzą w więzieniach skazani na wieloletnie wyroki na podstawie pomówień, bez dowodów, popełniają rażące błędy, nie czytają akt, pomijają zeznania – bo tak im pasuje. I co? I nic! „Nie oddamy Panu płaszcza i co nam Pan zrobi?”

Czy jest jakiś sposób na naprawę tego stanu rzeczy?

Tzw. „reforma Ziobry” nie jest żadną reformą, bo nie naprawia mechanizmów i nie poddaje sędziów zewnętrznej kontroli. Minister i sejmowa większość wzięła sobie tylko trochę więcej uprawnień kosztem „nadzwyczajnej kasty”. Na pewno to lepiej, ale jaka różnica czy kasta będzie samodzielna czy upolityczniona. Zawsze pozostanie kastą.

Drugie źródło patologii leży – niestety – w polskiej mentalności. My Polacy mało jesteśmy obywatelami, bardziej kombinatorami. Nie cenimy dobra wspólnego, lubimy tych którzy nam coś „załatwią”, nie kwapimy się do obrony krzywdzonego sąsiada. Dopiero jak mnie się dzieje krzywda to protestuję. Ta „pańszczyźniana” mentalność, obojętność na dobro wspólne jest poważną przyczyną kryzysu państwa i zepsucia wymiaru sprawiedliwości. I nie widać jaka reforma mogłaby w tym zakresie coś zmienić.

Autor

- poseł niezrzeszony VIII kadencji, w latach PRL opozycjonista, przywódca Solidarności w Nysie, członek Klubu Służby Niepodległości, internowany i więziony w stanie wojennym. Za działalność na rzecz Niepodległego Państwa Polskiego odznaczony przez Prezydenta Srebrnym Krzyżem Zasługi, oraz Krzyżem Wolności i Solidarności.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika