Ze Strzelec Opolskich do Rzeszowa. Trynkiewicz "gorącym kartoflem" dla służby więziennej | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 11.02.2014

Ze Strzelec Opolskich do Rzeszowa. Trynkiewicz „gorącym kartoflem” dla służby więziennej

Mariusz Trynkiewicz okazał się być wyjątkowo problematycznym osadzonym dla służby więziennej. Przekonał się o tym dyrektor zakładu karnego w Rzeszowie-Załężu, który za wszelką cenę próbował zatrzymać Trynkiewicza za murami. Dziś już wiemy, że bezskutecznie.

Zakład Karny w Rzeszowie-Załężu.

w Rzeszowie-Załężu. (Fot. Googe Street View)

Presja medialna, ale przede wszystkim presja polityczna spowodowały, że dyrektor więzienia w Rzeszowie – ppłk Robert Kogut postawiony został w bardzo trudnej sytuacji. Z jednej strony i prokuratura, która, jak wiadomo, rządowi nie sprzyja, z drugiej ministerstwo sprawiedliwości nadzorujące więziennictwo, które panicznie obawia się Trynkiewicza na wolności.

Dyrektor rzeszowskiego więzienia robił wszystko, co mógł, aby z trudnej sytuacji wybrnąć z jak najmniejszym uszczerbkiem dla siebie. W dniu wczorajszym do prokuratury złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Trynkiewicza, choć wiedział zapewne doskonale, że było ono bezpodstawne, bo materiały, które rzekomo miały zawierać treść niedozwoloną, znajdowały się w celi Trynkiewicza od wielu miesięcy i takich treści nie zawierały. Podobnie sprawa wygląda w przypadku wisiorka z zębami – to także nie jest niedozwolone, o czym dziś poinformowała prokuratura. Kogut próbował jednak pokazać ministrowi Biernackiemu, że robił co mógł, aby Trynkiewicza za murami zatrzymać.

W kontekście całej tej sprawy spójrzmy na nr 2 w Strzelcach Opolskich, w którym Mariusz Trynkiewicz spędził prawie cały swój 25-letni wyrok. W Strzelcach Opolskich przebywał do 2012 roku. I wszystko wskazuje na to, że tamtejszy dyrektor – płk Andrzej Tesarewicz, chcąc uniknąć problemów, jakie spotkały szefa rzeszowskiego więzienia, skutecznie postarał się o przeniesienie Trynkiewicza z nadzorowanej przez siebie placówki na niecałe 2 lata przed końcem wyroku. Dzięki temu, dziś spokojnie i w ciszy pełni w dalszym ciągu swoje obowiązki. Nie odbiera telefonów z ministerstwa, nie jest bez przerwy nękany przez dziennikarzy. Sprytny dyrektor.

Autor

- dr n. hum., publicysta i komentator. Twórca niezależnych mediów. Autor analiz dotyczących PR, języka polityki i marketingu politycznego.Twitter: @MichalLange

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika