Wimbledon, kwalifikacje: Kania awansowała do III rundy
Jedyna już reprezentantka Polski, która bierze udział w kwalifikacjach do wielkoszlemowego Wimbledonu, Paula Kania, pokonała Francuzkę Claire Feuerstein 7:5, 6:4 i jutro (czwartek) zagra o awans do tego prestiżowego turnieju. Jej rywalką będzie tym razem Amerykanka Shelby Rogers.
Kania rozgrywała dziś swój drugi pojedynek w kwalifikacjach do Wimbledonu, które kobiety rozpoczęły wczoraj. Polska tenisistka pokonała ostatnio Rosjankę Polinę Vingradovą 2:0 i dziś mierzyła się z Feuerstein. Polka i Francuzka już raz grały ze sobą, podczas kwalifikacji do tegorocznego Australian Open, i lepsza okazała się Feuerstein.
Dzisiejsze spotkanie bardzo dobrze rozpoczęło się dla Kani. Polka już w pierwszym gemie przełamała rywalkę. W drugim gemie, co prawda, miała duże kłopoty, ponieważ francuska przeciwniczka miała dwa break pointy, ale udało się jej wygrać swoje podanie. Następnie obie tenisistki wygrywały własne serwisy. W piątym gemie doszło do ponownego przełamania, a potem Kania wygrała swoje podanie i było już 5:1 dla Polki. Nasza rodaczka nie zdołała jednak utrzymać tak znaczącej przewagi, dwukrotnie straciła własny serwis i Francuzka doprowadziła do remisu. Polka od stanu 5:1 wygrała zaledwie trzy punkty, w tym przegrała dwa gemy przy serwisie rywalki do zera. Dobra passa Feuerstein nie trwała długo i znowu dała się przełamać. Kania następnie serwowała i tym razem nie straciła własnego serwisu, dzięki czemu wygrała pierwszego seta. Warto dodać, że w tym gemie Feuerstein miała dwie szanse, by doprowadzić do tie-breaka. Kania z kolei wykorzystała piłkę setową przy trzeciej okazji.
Druga partia o mały włos nie zakończyła się w ten sam sposób, co pierwszy gem w poprzednim secie, kiedy doszło do przełamania. Kania miała w pierwszym gemie drugiego seta cztery break pointy, ale Feuerstein udało się obronić przed stratą własnego podania. Obie tenisistki następnie wygrywały swoje serwisy do stanu 4:4 (do tego stanu tylko raz pojawił się break point, tj. w czwartym gemie dla Feuerstein). Do pierwszego R11; i, jak się okazało, jedynego w tym secie – przełamania doszło w dziewiątym gemie. Kania prowadziła 40:15 i miała dwa break pointy. Feuerstein dała radę wyrównać, ale potem znowu szansę na przełamanie miała Kania i zdołała już wykorzystać tę szansę, trzecią z kolei. Polka następnie serwowała po wygraną w meczu i nie zawiodła. Przy stanie 40:30 wygrała kolejną piłkę i tym samym wygrała ten pojedynek, który trwał nieco ponad półtorej godziny.
W decydującej rundzie eliminacji Kania zagra z rówieśniczką Rogers, która dziś zwyciężyła nad swoją rodaczką Grace Min 2:0. Przedtem pokonała Mandy Minellę 2:1. Polka i Amerykanka zmierzą się ze sobą po raz pierwszy. Spotkanie między nimi rozpocznie się około godz. 14 (czasu polskiego). Jeśli Kania pokona Rogers, to zadebiutuje w Wimbledonie.