Cisza
„Cicha noc, święta noc pokój niesie ludziom wszem”. Tak zaczyna się jedna z najbardziej znanych na świecie kolęd.
Święta Bożego Narodzenia dają nam okazję, by wsłuchać się i w tę noc, i w siebie, niezależnie od tego czy jesteśmy chrześcijanami, czy też nie. Bo głównym przesłaniem tych świąt jest fakt narodzin Dobra, którego tak bardzo potrzebujemy. Cisza tej nocy ma znaczenie metafizyczne.
I nie trzeba już uciekać na pustynię jak robili to u zarania chrześcijaństwa, dawni pustelnicy. Wystarczy – choć na moment – zatrzymać się i posłuchać naszego wewnętrznego głosu, który ja nazywam sumieniem. Oni uciekali na pustynię by w ciszy, pod rozgwieżdżonym niebem, szukać odpowiedzi na pytania, które ludzkość sobie nieustannie zadaje – kim jesteśmy, skąd przybywamy, dokąd zmierzamy, po co żyjemy?
A czyż my, pomimo ogromnego postępu technologicznego – mylnie utożsamianego z rozwojem cywilizacyjnym – nie poszukujemy odpowiedzi na te same pytania? Nie potrzebujemy posłuchać sumienia?
W Egipcie, na pustyni wschodniej znajdują się dwa klasztory: świętego Pawła i św. Antoniego. W skalnym zboczu, znajduje się grota w której św. Antoni mieszkał do śmierci. Temperatura powietrza, na zewnątrz dochodzi w dzień do 40 stopni, w nocy zaś spada niemal do zera. Kiedy tam przyjechałem w 2001 roku zrozumiałem, dlaczego pierwsi anachoreci wybrali to miejsce. Bezkres pustyni. Cisza, a w nocy bliskość nieba sprzyjają kontemplacji. Miałem wrażenie, że wystarczy jeden ruch ręki, by zdjąć gwiazdy z firmamentu, jak owoce z drzewa. Wszystko, z czym dotąd miałem do czynienia, wydawało się odległe, nieważne. Przez chwilę wydawało mi się, że świat jest prosty i ograniczony swym zasięgiem tylko do pustyni, nieba i człowieka. Jednak w miarę upływu czasu pojawiły się uczucia samotności i zagubienia, których nie potrafiłem wytłumaczyć.
A co, jeśli nie jesteśmy sami? Jeśli jest jakiś Byt bez początku i bez końca?
Czego ode mnie oczekuje? Czy to co do tej pory dawało nam poczucie szczęścia, bezpieczeństwa i stabilizacji jest właściwym fundamentem?
Pieniądze, władza, kariera? Cisza, która do tej pory była sprzymierzeńcem, stała się prześladowcą, bo usłyszeliśmy wewnętrzny głos kwestionujący wszystko czego do tej pory dokonaliśmy, co zdobyliśmy.
Wielu pustelników nie wytrzymało tej próby pustyni i ciszy. Piekło pytań bez jednoznacznych odpowiedzi, od którego próbowali uciec, było bowiem w nich samych, a nie w świecie, który opuścili.
Ale bez takiego doświadczenia nigdy by się tego nie dowiedzieli.
Bardzo przyjemny tekst do świątecznej refleksji. Porusza w nim Pan bardzo ważne dla Nas problemy natury egzystencjalnej wpisane w antropologiczne spojrzenie na człowieka stawiającego pytania o Byt i jego sens dla każdego z Nas. Dziękuję i świątecznie pozdrawiam.
Zenon Lica. Cieszę się i pozdrawiam świątecznie:)