Polityczny protest ws. dekretu Trumpa
Niedawny czasowy zakaz wjazdu nałożony przez prezydenta USA Donalda Trumpa na gości z siedmiu państw muzułmańskich został przyjęty krytycznie na świecie.
Piątkowa decyzja została skrytykowana przez siedem zainteresowanych państw: Syrię, Irak, Jemen, Libię, Somalię, Sudan i Iran. Swój negatywny stosunek do tego postanowienia wyraziły także między innymi rządy: Kanady, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Szwecji, Szwajcarii, Holandii i Czech. Do grona niezadowolonych dołączyły ponadto: Unia Europejska, Organizacja Narodów Zjednoczonych oraz Liga Państw Arabskich.
Biuro brytyjskiej premier Teresy May wydało oświadczenie w tę niedzielę, iż szefowa rządu zainterweniuje, jeśli decyzja ta dotyczyć będzie obywateli brytyjskich, podkreślając, że „nie zgadzamy się z takim podejściem”.
Premier Kanady Justin Trudeau z kolei zatweetował: „Tych, którzy uciekają przed prześladowaniami, terrorem i wojną, Kanadyjczycy powitają niezależnie od wiary. Różnorodność jest naszą siłą”, zamieszczając też zdjęcie, na którym wita syryjskie dziecko na kanadyjskim lotnisku.
Zakaz wjazdu podpisany przez Trumpa został odrzucony również przez francuskiego ministra spraw zagranicznych, Jeana-Marca Ayrault, który podkreślił, że „goszczenie uchodźców uciekających przed wojną jest częścią naszego obowiązku”.
Niemiecka kanclerz Angela Merkel uznała 90-dniowe ograniczenia nałożone przez Trumpa w sprawie tzw. uchodźców i migrantów siedmiu krajów muzułmańskich jako nieuzasadnione.
„To nie jest uzasadnione, aby dzielić ludzi ze względu na dane pochodzenie i przekonania w ramach ogólnej podejrzliwości” – powiedział rzecznik Merkel w niedzielę, dodając, że poruszył tę kwestię w rozmowie telefonicznej z Trumpem niedługo po ww. zakazie.
Poza tym Sudan wezwał w niedzielę amerykańskich szefów dyplomacji w Chartumie, aby zaprotestowali przeciwko zakazowi, podczas gdy Iran zwołał ambasadora Szwajcarii w tym samym celu, jako że jest on odpowiedzialny za interesy amerykańskie w Republice Islamskiej.
Irański minister spraw zagranicznych Javad Zarif napisał wcześnie w niedzielę, że zakaz wjazdu do USA to „wielki dar dla ekstremistów”. Dzień wcześniej irański MSZ potępił to posunięcie jako „otwarty afront wobec świata muzułmańskiego”.
Parlamentarna komisja ds. zagranicznych w Bagdadzie wezwała w niedzielę rząd iracki, aby „zareagowała jednakowo” do wprowadzenia zakazu przez Trumpa i zapobiegła wejścia obywatelom amerykańskim do krajów arabskich.
Podobny komunikat zostały złożony przez urzędników z innych zainteresowanych krajów muzułmańskich, w tym Libię i Jemen, oraz niektóre nacje, których nie dotyczy zakaz, jak Indonezja.
W odniesieniu do organizacji międzynarodowych i regionalnych agencje ONZ wspólnie zaapelowały do Waszyngtonu, aby cofnąć powyższą decyzję, naciskając na to, że „potrzeby uchodźców i migrantów na całym świecie nigdy nie były większe, a program przesiedleń USA jest jednym z najważniejszych na świecie”.
Szef polityki zagranicznej UE Federica Mogherini ślubowała, że jej komisja będzie nadal wspierać, witać i dbać o tych, którzy uciekają przed wojną. „Będziemy nadal pracować na rzecz pokoju i koegzystencji. To jest nasza historia, nasza tożsamość, nasza praca i nasze zobowiązanie” – dodała.
Ze swej strony, egipski Sekretarz Generalny LPA Ahmed Abul-Gheit, wyraził w niedzielę głębokie zaniepokojenie dekretem Trumpa jako „nieuzasadnione ograniczenia”, wzywając administrację Stanów Zjednoczonych do ponownego rozważenia stanowiska w tej sprawie, które może mieć negatywne skutki społeczne i kulturowe.
[źródło: xinhua]