Arsenal walczy o top 4. Wenger zostanie po sezonie?
Kibice Arsenalu przeżywają trudny czas, Arsenal bowiem stracił 40 bramek w lidze, przegrał aż 7 razy, 7 razy zremisował i odniósł 9 zwycięstw, co daje The Gunners czwartą lokatę. Zrozpaczeni kibice musieli patrzeć dostatnimi czasy na blamaż z Chelsea 0:6 czy porażkę z Evertonem 0:3… Przewijającym się hasłem na forach jest “Wenger out!”.
Nie jest łatwo być kibicem londyńskiego Arsenalu. Klub, który walczył o mistrzostwo Anglii, dziś walczy o utrzymanie się w top 4. To bardzo trudny okres dla tego zespołu i jego kibiców zmartwionych przyszłością klubu i pragnących odejścia Arsene Wengera. Francuski menedżer miał duże środki finansowe w styczniu, lecz nie dokonał żadnych transferów: nie kupił napastnika, który był potrzebny jak głodnemu chleb. A więc: co dalej z Arsenalem?
Niesamowicie trudne zadanie stoi przed Kanonierami. Następny mecz rozegrają z Wigan w finale Pucharu Anglii. Później oczy będą zwrócone na ekipę Evertonu, który niemalże dogonił The Gunners, mając tylko jeden punkt straty. Wenger musi zmotywować zawodników, aby zagrali na 200% swoich możliwości, jeśli myślą o grze w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów.
Wenger, wielki człowiek, legenda klubu, wielokrotnie doprowadził klub z północnego Londynu do mistrzostwa Anglii, zwycięstwa w FA Cup, Carling Cup i finału Ligi Mistrzów. Przybył do klubu, wprowadzając swoisty i charakterystyczny piękny dla oka futbol. Kibice, patrząc na mecz, widzieli i widzą prawdziwy spektakl, można to porównać do oglądania dobrego filmu w kinie. Dodatkowo były osiągane niezłe wyniki, a dziś nadal można zobaczyć przyjazne dla oka widowisko, brakuje jednak ducha walki i oczekiwanych wyników, co spowodowane jest licznymi błędami trenera.
Opieszałość na rynku transferowym objawiająca się w tym, że Arsenal nie wzmocnił się odpowiednimi zawodnikami w obronie i napadzie, do tego liczne kontuzje, dla wielu ekspertów jest powodem, by sądzić, że Wenger wprowadza złe metody treningowe.
Zawsze The Gunners wychodzili obronną ręką z kryzysu. Jak teraz będzie? Nie wiadomo, choć poważny kryzys w ekipie ze stolicy Anglii mógłby wyjść być może na dobre.
Wenger wniósł do Arsenalu olbrzymi potencjał, wprowadził politykę pełnego zaufania dla zawodników. Niepokorni mogli liczyć na jego zaufanie, mimo że wielu kibiców pukało się w głowę, gdy np. Robin Van Persie leczył wiecznie kontuzję i miał problemy z prawem, a “Boss” postanowił zaufać jemu i z biegiem czasu Robin odpłacił mu się świetnym sezonem.
Wielu zawodników wiele zawdzięcza Arsenowi, np. Thierry Henry został gwiazdą dzięki jego charakterowi. Niestety, czasy się zmieniły, futbol poszedł do przodu, a “Boss” stanął w miejscu. Wielu kibiców oczekuje zmian na stanowisku trenera pomimo jego zasług. „Wielki” po prostu się wypalił.
Arsenal jeszcze czeka bój o Puchar Anglii i walka do ostatniej kropli krwi o miejsce w pierwszej czwórce Premier League, co umożliwi udział w Lidzę Mistrzów. Jeśli Wenger myśli o zostaniu na posadzie, musi zmotywować piłkarzy do gry na należytym poziomie do końca rozgrywek. Czy kibicom starczy cierpliwości na klub z Emirates? Przekonamy się wkrótce.