Jarosław Kaczyński – mistrz ceremonii
Jarosław Kaczyński jest jak zaśniedziała śruba wrzucona do coca coli – odnawia się i w dalszym ciągu spaja wszystkie elementy politycznej konstrukcji. I tak od 25 lat z małymi lub większymi przerwami. Jest politykiem znienawidzonym i jednocześnie kochanym. Wywołuje ogromne kontrowersje.
Jarosław – to imię które budzi grozę na salonach, nawet jeśli te salony śmieją się, to jednocześnie wiedzą, że zwycięstwo, jakie ten człowiek odniósł, jest przytłaczające. Walka o władzę w PiS nie jest możliwa, ponieważ niekwestionowanym liderem tej formacji jest właśnie Jarosław Kaczyński. Jeden człowiek prowadzi formację polityczną, tak skutecznie, że wygrywa wybory po wielu latach i ma olbrzymią szansę na zwycięstwo w przyszłych wyborach. To fenomen.
Można odnieść wrażenie, że w członkach partii PiS zakorzeniona jest groza starcia z Kaczyńskim. Ewentualny kontrkandydat mógłby zostać z partii usunięty, oczywiście przez przypadek. Nie ma osoby, która z otwartą przyłbicą stanęłaby do walki o prym na prawicy. Kaczyński wyeliminował wszystkich swoich przeciwników i zamknął przestrzeń walki o przywództwo. Ci którzy mają chrapkę na władzę w szeregach partyjnych, muszą poczekać aż Kaczyński sam odejdzie.
Kaczyński jest na razie jedyną osobą, która potrafi konsolidować ze sobą wszystkie elementy prawicy. Wcześniej, wszyscy którzy próbowali prawicę zjednoczyć, źle kończyli. Dzisiaj są w odmętach polityki. Kaczyńskiemu udaję się utrzymać koalicję trzech prawicowych partii, utrzymać ją w ryzach pomimo silnego ataku obcych sił, co jakiś czas napierających.
Czy ktoś kto mieszka jedynie z kotem, bez rodziny, może być normalny? – Tak grzmią na temat Kaczyńskiego media mainstreamowe. Krytyka Jarosława, jest jednak nieuzasadniona. To tak jakby osoba samotna nie mogłaby być premierem, czy prezesem, jakby samotność eliminowała ją z życia politycznego i marginalizowała. A Kaczyński jest świetnym przykładem na to, że będąc samotnym, można osiągać wielkie sukcesy.
Czy lider PiS zmieni konstytucje? Jeśli ktoś dziś śmieje się na myśl o tym, niech lepiej zacznie poważnie się zastanawiać. Tak jak nikt nie wierzył w wygraną PiS-u, tak teraz nikt nie wierzy w zmianę konstytucji. Takie myślenie z pożytkiem wykorzystuje prezes PiS, ponieważ pracuje niemal bezszelestnie. Przy zmianie konstytucji, atmosfera żałosnego cyrku nie pomoże, do takich kroków potrzeba poważnej dyskusji i debaty, a nie totalnej opozycji.
Jedno słowo, zapomniane, a które ponownie powinno wybrzmieć – mąż stanu. Tak, Kaczyński jest prawdziwym, pierwszym gdzieś tak od 30 lat mężem stanu. Potrafi zmieniać, kształtować rzeczywistość. A co więcej, jest państwowo-twórczy. Na szczęście nie poleciał wtedy do Smoleńska
*Niestety