Na prawicy nie będzie koalicji z PiS | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 14.07.2014

Na prawicy nie będzie koalicji z PiS

Solidarna w koalicji z PiS? A może Polska Razem we współpracy z partią Jarosława Kaczyńskiego? Takie scenariusze zakładali liderzy obu niszowych partii. Ale nic z tego. Były premier prowadzi sprytną i bezwzględną grę, której celem jest całkowite rozbicie powstałych niedawno politycznych. Prawdopodobnie mu się to uda.

Na prawicy nie będzie koalicji w PiS

Rozmowy na temat ewentualnego przystąpienia prawicowych ugrupowań do największej partii opozycyjnej trwają od dawna. Zarówno Zbigniew Ziobro, jak i Jarosław Gowin – liderzy obu partii już wiedzą, że z ich projektów politycznych, których powstanie wynikło ze sporych ambicji, za którymi nie poszły ani umiejętności ani sprawność organizacyjna – nic nie wyjdzie.

Obaj obrali jedyny możliwy kierunek R1; „na koalicję z PiS”. Na uwagę zasługuje fakt stwarzania zarówno przez Zbigniewa Ziobro, jak i Jarosława Gowina pozorów bycia „równoprawnym partnerem” dla Jarosława Kaczyńskiego. Publicznie deklarują „koalicyjne rozmowy”, „polityczne negocjacje” itp. Tymczasem nie są dla niego żadnym partnerem. Nie mają nic do zaoferowania, a na politycznej scenie tak naprawdę są niezauważalni. Poza własnymi twarzami nie mają żadnej politycznej wartości – brak partyjnych struktur, brak działaczy w terenie, brak spójnego programu politycznego. A właśnie te elementy budują siłę ugrupowania.

Jarosław Kaczyński nie będzie budował koalicji z partiami, które istnieją jedynie formalnie, mającymi poparcie na granicy błędu statystycznego. Znacznie bardziej prawdopodobne jest to, że będzie starał się całkowicie je wyeliminować, bo to politycznie zawsze się opłaca. Jak to zrobi? Zaprosi do współpracy jedynie liderów – Gowina, Ziobrę i jeszcze kilka osób, oferując im miejsca na listach wyborczych. Ale uczyni to tylko na swoich, twardych warunkach.

I o ile ten pierwszy mógłby liczyć na miejsce w Sejmie, drugi R1; najwyżej w senacie, czyli na politycznej zsyłce. Dla Kaczyńskiego korzyść z takiego posunięcia będzie podwójna – oczyści sobie polityczną przestrzeń na prawicy, a dodatkowo zdobędzie sporo głosów, bo twarze Gowina i Ziobry, choć już trochę politycznie zużyte, wciąż są bardzo rozpoznawalne i marketingowo wartościowe.

Najnowsze informacje wskazują jednak, że liderzy Solidarnej Polski i Polski Razem wciąż chcą być dla PiS „partnerami”, a podobno takimi się nie czują i dlatego rozmowy o ewentualnej współpracy z Kaczyńskim zostały zerwane. Ale czasu do wyborów coraz mniej i już wkrótce z „partnerów” mogą stać się petentami, stojącymi pod drzwiami do gabinetu Jarosława Kaczyńskiego, prosząc o jakiekolwiek miejsce na jakiejkolwiek liście wyborczej.

Autor

- dr n. hum., publicysta i komentator. Twórca niezależnych mediów. Autor analiz dotyczących PR, języka polityki i marketingu politycznego.Twitter: @MichalLange

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika