Szczuka nadchodzi!
Drżyjcie bydgoszczanie, bo oto nadchodzi… Kazimiera Szczuka, ikona geneder i feminizmu, forpoczta legalizacji prostytucji i palenia „marychy”, młot na „katoli” wszelkiego autoramentu. Jako „jedynka” na liście wyborczej „Europy Plus, Twojego Ruchu” w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Zastanawiałem się, co też takiego może Szczuka mówić bydgoszczanom podczas spotkań wyborczych i jak przekonywać, aby na nią zagłosowali.
Być może zacznie od tego, że: „normalność jest przereklamowana i męcząca, a ci nieszczęśni krzyżowcy budzili (jej) sympatię. Byli radykalni i odlotowi”. Na tyle radykalni i odlotowi, że po zdobyciu Jerozolimy wyrżnęli w pień ok. 50 tysięcy cywili, muzułmanów i Żydów, zaś ich trupy w następnych dniach były wynoszone przez jeńców i usypywane w stosy „wyższe jak domy”. Przy nich nasi „chłopcy” z ONR to „mały pikuś”.
A może w przypływie dobrego humoru opowie im dowcip o pedofilu wyemitowany niegdyś w TV 4, w programie „Czułe dranie”: „Umarł pedofil i idzie do nieba, no i tam stoi ten Święty Piotr i mówi – a ty gdzie zwyrolu, tutaj takich się nie wpuszcza. A pedofil mówi – ale ja nie do ciebie dziadu, ja do Dzieciątka Jezus”.
„Śmieszne”, że boki zrywać.
Może ich przekona, że nie należy się jej bać, bo jest tylko „starą ciotką o ostrym spojrzeniu” (Viva,10/17 05 07) bredzącą u wujka na imieninach, że „papież Jan Paweł II jako starszy człowiek był dziecinny i próżny. Jak każdy staruszek lubił bawić się kontaktem z tłumem i nasycać się tą energią” (gazeta.pl).
Nie należy też wykluczyć, że parodiując głos Magdaleny Buczek, niepełnosprawnej prezenterki „Radia Maryja” będzie przekonywać młodzież, że warto na nią głosować, bo w Parlamencie Europejskim zajmie się legalizacją marihuany skoro nie uzależnia. A problemem młodzieży jest nie to, że pali sobie jointa w szkolnej toalecie, ale to „że młodzież w Polsce sama nie wie co pali”. Dlatego po zdobyciu mandatu zajmie się zapewne wprowadzeniem do programu gimnazjów i liceów, obowiązkowego przedmiotu pod nazwą – „Czy wiesz co jarasz?”
Bydgoskim zaś kobietom, zwłaszcza studentkom obieca, że będzie się starać o legalizację prostytucji, bo jest ona przecież lepsza od pracy na zmywaku, w restauracji.
Znajdzie się też coś dla kibiców „Zawiszy Bydgoszcz”, że piłkarskie mecze to „wrzask, picie piwa i seks”. Co oczywiście, znani z krewkości kibice tego klubu, przyjmą z entuzjazmem graniczącym z histerią.
I jeśli nawet Szczuka tego mandatu do PE w Bydgoszczy nie zdobędzie, to jest szansa na to, że jej pomnik w przyszłości może stanąć w Parku Kochanowskiego obok rzeźby… bydgoskiej łuczniczki.
Co to za pisowsko-katolskie brednie ? obiektywizm dziennikarski w dupe jego mać.
Kato terroryzm sie szerzy.
Niech wam wszystkim ziemia lekka bedzie katole obrzydliwe a w nagrode po smierci niech na was czeka miejsce w waszym raju i 76 gotowych na wszystko mlodziutkich ministrantów.
A dowcip o dzieciatku jezus i pedofilu, kradne – jest zajebisty!
http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/683908,dream-team-palikota-i-prokop-paczkowskiej-w-wyborach-do-parlamentu-europejskiego-miller-epatuje-zwiazkiem-radzieckim-i-pgr-ami.html
Palikot swój genderyzm próbuje ukazać, promując intelektualistki i ludzi sztuki. Miller pokazał na dzisiejszej konwencji SLD, że genderyzm w wykonaniu jego partii musi kojarzyć się ze Związkiem Radzieckim oraz Andrzejem Lepperem. W kontekście ujawnionego dzisiaj romansu 91-letniego generała Jaruzelskiego – głównego z żyjących budowniczych PRL – z 50-letnią pomocą domową, oferta wyborcza Millera wygląda jak radziecka burleska „Świat się śmieje” z Lubow Orłową w roli głównej. Dla porównania, Twój Ruch Palikota i Prokop-Paczkowskiej serwuje wyborcom coś wykwintnego, na podobieństwo filmów Latającego Cyrku Monty Pythona. „Żywot Briana” oraz „Sens życia” byłyby adekwatnym opisem palikotowej semantyki politycznej.