Gdańska pajęczyna w spółkach skarbu państwa. Czy pomorski PiS gra uczciwie?
Coś mnie tknęło. Miałem już tekst gotowy, jak należy, z faktami, nazwiskami, nipami i kaeresami i już, już miałem publikować, gdy postanowiłem trochę podzwonić. I nie tylko jeden dobrze poinformowany kolega powiedział:- Uważaj! Tam jest gruba forsa. A gdzie gruba forsa, to pewnie i służby. I nie mają litości. Szybko przed oczami przeleciały mi perypetie Wojciecha Sumlińskiego, czy tragiczny koniec Andrzeja Leppera i zdecydowałem się tekst nieco zmienić. Aż taki odważny nie jestem.
Jak wszyscy miłośnicy komiksów, a obecnie również kinomani wiedzą, że Gotham City to siedziba Batmana i jednocześnie miasto bezprawia. Zapewne znacznie mniej już wie, że w XIX wieku nazywano tak również Nowy Jork. A już doprawdy nieliczni wiedzą, że Gotham to angielska wieś, której mieszkańcy udawali obłąkanych, by uniknąć nałożonych podatków.
Czy mieszkańcy kaszubskiego Gotham City – Gdańska, również udają obłąkanych, by utrzymać przy władzy skorumpowaną pajęczynę i prezydenta Pawła Adamowicza? I czy wreszcie pojawi się Batman, by miasto bezprawia oczyścić i uzdrowić?
W minionym tygodniu wreszcie zaczęło się dziać coś pozytywnego dla Gdańska. Zeznająca przed komisją ds. afery Amber Gold gdańska prokuratura, która wprawdzie nie udaje obłąkania, tylko choruje chronicznie i obłożnie, albo zapada na tajemniczą amnezję, została w dużym stopniu zdymisjonowana przez prokuratora generalnego.
Prezydent Adamowicz, butny i arogancki w poczuciu bezkarności, będzie musiał się jednak wytłumaczyć przed sądem z cudownego rozmnożenia gotówki, jakie go spotkało w minionych latach, w trakcie pełnienia publicznej funkcji.
I wreszcie wiceprezes LOTOSu i jednocześnie świeżo wybrany członek zarządu PiS na wybrzeżu, o którego interesach dopiero co pisałem, jak i również portal wPolityce.pl i tygodnik w Sieci, wracał z Warszawy do domu i w obszarze zabudowanym z ustawowym ograniczeniem prędkości do 50 km/godz, został złapany przez policję, gdy pędził 150 km/godz (!!!) i stracił prawo jazdy.
Tyle dobrych dla Gdańska wiadomości. Niestety, jest jeszcze multum spraw do zrobienia, aby miasto straciło swój mroczny i podejrzany charakter. Podam w telegraficznym skrócie parę problemów, na które zwracają moją uwagę czytelnicy, jak ja, zaniepokojeni sytuacją na wybrzeżu.
Dodam jeszcze, że obecnie, jak podają dobrze zorientowane źródła, kadrami i finansami na wybrzeżu, głównie w Gdańsku, rządzi nieformalna grupa działaczy – Wąsaty, Kadrowy, Biznesmen i Pomocnik.
I oto parę donosów od czytelników na temat tej grupy:
100 000 zł od Energi S.A. na organizację koncertu
Dwóch członków zarządu Energa SA w Gdańsku P.P. i G.K. podpisali w październiku 2016 umowę na sponsoring z firmą, która została zarejestrowana miesiąc wcześniej we wrześniu 2016. Firma nazywa się XYZ sp. z o.o. z siedzibą w Gdańsku ul. XX, NIP 0000000. Jakież to rekomendacje miała ta firma, że dostała aż 100.000 z?. Przecież uczciwych referencji nie zdążyli pozyskać? Pieniądze te rzekomo poszły na sponsoring koncertu 30.10.2016 roku.
Informacje o tym koncercie można znaleźć m.in.:
- https://radiogdansk.pl/index.php/kalendarz-imprez.html?item=event&cid=3884&title=nahorny-sextet-z-udzialem-doroty-miskiewicz
- http://starymanez.pl/title,Nahorny_Sextet_z_udzialem_Doroty_Miskiewicz,pid,3,oid,2,cid,78.html
Nikt nie organizuje koncertu na 17 dni przed jego rozpoczęciem a sprawa najprawdopodobniej została ustawiona na pozyskanie środków dodatkowych do wydania na tych, którzy to zlecenie podpisali. Stworzenie koncertu to praca na wiele tygodni wcześniej. Koncert już miał sponsorów, a koszt występu artystów wyniósł ok. 30 tys. zł. Za bilety widzowie płacili 60 zł.
Kim są właściciele firmy która zarobiła 100.000 złotych na umowie z ENERGA S.A.? Nijaki pan Dariusz M.i i Joanna M.. Już wcześniej próbowali wyciągnąć kasę z Energi, ale jako firma od robienia projektów budowlanych czyli konkretnie – firma ZYX ul. XXX w Gdańsku (czyli adres ten sam co firma XYZ!). M. startował w wyborach samorządowych 2014 z listy lewicowego Waldemara Bartelika, „Lista wyborcza W. Bartelika” (byłego prezesa zarządu w Energa w Gdańsku). Widać że ten pan ma nowy układ w Enerdze chyba, że Bartelik i obecni prezesi to te same układy. Pan D. M. ściśle współpracuje, a dokładnie jest pełnomocnikiem, firmy ABC SA z Gdańska. Właścicielem firmy ABC, jest Biznesmen i członkowie jego najbliższej rodziny. Sam pan Biznesmen jest członkiem rady nadzorczej w Energa Operator, największej firmy w Grupie Energa, która zasponsorowała właśnie jego pełnomocnika pana M. (o czym powyżej).
Informacja o powyższym ukazała się http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/100-tys-zl-od-Energi-na-koncert-Niewazne-doswiadczenie-wazna-idea-n107503.html
To właściwie drobiazg. Jak pisałem a i Karnowscy pisali, Przemysław Marchlewicz zmaga się z długiem w wysokości 10 milionów, a jak mówią niektórzy – 30 milionów.
No to jeszcze coś:
Kolejne miliony dla zadłużonej spółki Biznesmena – IJK SA
Wynik finansowy spółki za 2015 rok wskazuje stratę na działalności operacyjnej ok. 3, 6 mln złotych. Zestawienie zmian w kapitałach pokazuje także straty bilansowe minus 15 milionów złotych (tytułem pokrycia strat z lat ubiegłych).
Źródło: Raport Spółki
Spółka IJK jest spółką akcyjną, której udziały posiada m. in. Biznesmen, oraz kapitał cypryjski,
Źródło: (http://www.stockwatch.pl/
W maju 2016 roku spółka IJK SA otrzymuje dotację z NCBiR w wysokości 10,3 mln złotych.
Nie mam nic przeciwko działalności biznesowej. Nie podoba mi się tylko, kiedy w interesach wykorzystuje się luki prawne lub nawet robi się ordynarne przekręty.
Wybieraliśmy PiS m.in. dla hasła „dobra zmiana”. Premier Szydło powtarzała to dostatecznie często, aby utrwaliło się w nas mocno. Lecz rozumieliśmy, może naiwnie, że oznacza to koniec przekrętów i kombinowania, uczciwość, transparentność i prostą przyzwoitość. Dość mamy już facetów, którzy od dziadków dostają w prezencie ogromne sumy i nie wiedzą ile właściwie mieszkań posiadają. Chcemy się ich pozbyć. Lecz nie chcemy, by zastąpili ich inni, również przylepieni do aktualnej władzy.
Ciągle mam nadzieję, że PiS na wszystkich polach będzie grał uczciwie. Ciągle mam do niego zaufanie, mimo, że lokalni działacze starają się je nadwyrężyć. Cierpliwości mi nie brak. W końcu czekałem osiem lat, by przegonić szubrawców. Lecz każda cierpliwość ma swoje granice. Nie chciałbym jej przekroczyć.
Szambo juz sie wylało.
Szambo? Czy ja wiem…
Do każdej partii podczepiają się ludzie wyłącznie dla własnej kariery finansowej.
Jakość partii zasadza się na tym czy to ujawnia i eliminuje.
Zobaczymy.