Kiedyś “polskie obozy śmierci”. Dziś "Polacy to naziści". Co dalej? | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 14.11.2017

Kiedyś “polskie obozy śmierci”. Dziś „Polacy to naziści”. Co dalej?

Sto, może nawet sto dwadzieścia tysięcy Polaków, bez specjalnych zachęt, bez finansowego wsparcia, gromadzi się w centralnym punkcie miasta, formuje pochód, a potem spokojnie i radośnie maszeruje wytyczoną trasą. Bez rozrób i awantur. Młodzi, starzy, całe rodziny z dzieciakami. Morze biało– czerwonych flag. To Polska dzisiaj.

Mozolnie wspinająca się po drabinie cywilizacji ku widocznemu już na horyzoncie dobrobytowi, bezpieczeństwu i przynależnej krwawiącym przez stulecia obywatelom dumie. Najmądrzejszy z ekonomistów, Adam Smith, już trzy wieki temu, wypowiedział najważniejszą życiowo maksymę:

Państwo jest bogate bogactwem swoich obywateli”. Po raz pierwszy znalazła się władza, która chce to otwarcie i szybko zrealizować. Nie tylko w Polsce… Ludzie to czują.

Co to jest?! To może być tylko faszyzm. Taki właśnie przekaz jest produkowany przez goebbelsowską, neoliberalną, lewacką gadzinówkę – opłacanych przez internacjonalistyczną krypto-komunę – polsatów, tefałenów, rynszTOKów, niuzłików i gazet.

Taki przekaz ma pójść w świat, utwierdzić tych tragicznych, niedouczonych socjalistów z pokolenia 68 (make peace not war) w arafatkach i spodniach z krokiem na kolanach, że Niepodległości, narodowa demonstracja patriotyzmu bez żadnych przymiotników, to tak naprawdę nacjonalizm, ksenofobia i prymitywne barbarzyństwo.

Te race biało–czerwone, to wypisz wymaluj, powtórka 30 stycznia 1933 roku, gdy według osobistego pomysłu Josepha Goebbelsa zainscenizowano kilkuset tysięczny z pochodniami, by uczcić zwycięstwo Adolfa Hitlera. Teraz czczą tego Kaczyńskiego. Rośnie nowy fuehrer…

Kamery antyrządowych stacji telewizyjnych z precyzją antyterrorystycznych dronów triumfalnie wyłuskują pojedyncze plakaty: „Polska dla białych ludzi”. Pani Gozyra z Polsatu, przysłowiowa blondynka, kipi oburzeniem i odrazą. Jakże to? A czarni, czerwoni, czy żółci? Dla nich Polska nie jest?

Subtelności logicznego rozumowania, skróty myślowe i jak najbardziej słuszna idea – „Polska dla Polaków”, nie liczą się. Dla tej pani funkcjonariuszki przekaz jest jasny – motłoch (wprawdzie słowo niewypowiedziane, ale przebijające się z wypowiedzi) – jest ksenofobicznym ciemnogrodem. Polska nie chce islamskich emigrantów, lecz pani Angela Merkel ich zaprosiła do Europy, więc to MUSI być dobre i słuszne. Podważać niemiecki rozsądek i mądrość? To idiotyzm.

Zaproszony do studia pożyteczny idiota, czyli tak zwany ekspert, prof. Rychard, podobno filozof, w co bardzo wątpię, oznajmia:

„Obcokrajowcy w dniu mają się czego bać…”

Strach, ostrzeżenie, a przede wszystkim wołanie o pomoc, ma płynąć z Rzeczypospolitej szeroką strugą. Za nim będzie za późno. Zanim Francuzi, Niemcy, czy Włosi zaczną brać zły przykład z Mostu Poniatowskiego.

Jeszcze jak wyrzucą Sorosa, jak ostatnio z Austrii, a przedtem z Tajlandii, Korei Płd. Malezji i Węgier, to co będzie z Unią? Skończą się biznesy komisarzy? To Barosso będzie ostatnim co dostał złotą synekurę u Goldmana Sachsa? A co dla Junckersa, co dla Timmermansa i Tuska? Tak być nie może!

A u nas?! Co się stanie z Gazetą Wyborczą?! Biednym Adasiem Michnikiem, bratem sławnego prawnika? Panią Łuczywo? Zadaniowymi funkcjonariuszami – Kublik, Jarosławem Kurskim, Piotrusiami – Pacewiczem i Stasińskim? Gdzie pójdą pracować? W rzeźni u Niemca?

A taka Fundacja Batorego? Ze swoją wybitną elitą: Aleksander Smolar, Agnieszka Holland, Marcin Król, Jan Krzysztof Bielecki (pierwszy milion trzeba ukraść) i opiekun Bolka, Bogdan Borusewicz. I jeszcze Fundacja Helsińska, ekolodzy, LGBT, FEMEN, Krytyka Polityczna, antifa i wiele, wiele innych. Przecież Polska się bez tego rozwali.

Wielka wspaniała uroczystość narodowa. Przywracanie dumy i godności. Od Świątyni Opatrzności, poprzez Grób Nieznanego Żołnierza, aż po Niepodległości. Wzruszenie wielokrotnie ściskało za gardło. Poprzednio brałem udział w identycznych narodowych uroczystościach w Norwegii, Stanach Zjednoczonych, Francji, czy Wielkiej Brytanii. Zazdrościłem im radości i dumy. Malutkich norweskich flag w paluszkach dzieciaków. A dzisiaj, gdy wreszcie mam to w mojej ojczyźnie, to jest to źle, bardzo źle i rodzi się faszyzm?

Jeżeli ktoś myśli, że członkowie Unii Europejskiej, z zapiekłymi idiotami socjalizmu, Timmermansem i  Guyem Verhofstadtem, alkoholikiem Junckerem, zdrajcami – Tuskiem, Bieńkowską i Bonim, poważnie, sami z siebie, są zaniepokojeni rozwojem polskiej suwerenności i patriotyzmu, to się grubo mylą. W Barcelonie na ulice wyległo milion ludzi, by utworzyć niepodległą Katalonię i co? A w Hiszpanii był prawdziwy faszysta – generał Franco. I… cisza w Brukseli, Berlinie i Paryżu. Powiem wam dlaczego – w Hiszpanii i nie tylko, nie ma takich zdrajców, donosicieli, targowicy plującej na swój/nieswój kraj. Podłych lisów i księżniczek z Tyrolu, Thun – Hohenstein, z domu Woźniakowska, z tytułami od Franza Josefa, na którego, według Szwejka, muchy srały. Oni wstydzą się i gardzą swoim krajem. Maszerowali Verfluchte Polacken. To przecież Untermenschen. Dzicz, motłoch, swołocz. Takimi poglądami nas sycono do 2015 roku. Tak Owsiak z Zandbergiem miał wychować nasze dzieci. A Wojewódzki z kolesiami Polską Flagę wtykał w gówno.

Nieco chory, siedziałem cały dzień przed telewizorem i klikałem kanałami. Jacek Kurski, jak zwykle nieco przeginał. Lecz ja go rozumiem. Jak toczy się wojna informacyjna, to trzeba grać, jak wróg pozwala. Jednakże przekaz był taki, że jak już wspomniałem, wzruszenie wielokrotnie ściskało za gardło. Tak, jak przy porodzie każdego dziecka. A co dopiero milionów…

Natomiast Polsat, TVN, czy SS TV, to sam fałsz, manipulacja i perfidna propaganda. Dobrani „eksperci” w rozmowach z telewizyjnymi funkcjonariuszami. Triki reżyserskie – autentycznie nieliczna grupa antify brana kamerą z ramienia, mającą stworzyć pozór wielkiego tłumu. To pewnie ta „protestująca demokratyczna młodzież” wg,słów niemieckiej minister obrony Ursuli von den Layen. A na drugiej połówce ekranu tworzący się Marsz, pokazywany chyba ze szczytu Pałacu Kultury, by unaocznić, jaka to nieliczna garstka. Dramatyczne sceny wynoszenia przez współczesnych zomowców w ciężkich zbrojach biednych Obywateli RP, którzy tylko chcieli sobie posiedzieć na trasie Marszu. I cały czas jad i szczucie. To nie Niepodległości. Ani razu tak go nie nazwano. W najlepszym określeniu, to marsz narodowców. Narodowców – ohydztwo!

Tylko… że to nie przekaz do mnie i dla mnie. To przekaz do lewactwa zachodu. W większości opanowane przez kryptokomunistów media zachodu będą straszyć rodzącym się faszyzmem w Polsce materiałami dostarczanymi przez wymienione stacje tv i prasę; bądź, co bądź, swoje stacje, swoją prasę i swoich pracowników. Czyż nie, panie Lis? A jak coś nie dotrze, to Petru dopowie osobiście Verhofstadtowi, Kudrycka Bieńkowskiej, Boni Tuskowi, a Schetyna to nawet Timmermansowi. Tak zdrajcy budują opinię o Polsce na zachodzie. Co tam kłopoty Grecji, czy Hiszpanii. Albo 150 gwałtów dokonanych przez islamistów w amoku, w Noc Sylwestrową w Kolonii.

Taki Niepodległości, nie tylko w Warszawie, lecz w kilkuset miastach Polski to prawdziwa bestia. Bo George Soros, Rothschildowie i powaleni miliarderzy – komuniści nie zrealizują swojego nowego prządku świata. Bo lewactwo i socjalizm wreszcie zdechną, gdy większość otworzy oczy i przejrzy na nie, powodując powrót rozumu. Bo George Friedman, który wyjątkowo rzadko się myli (m. in. przewidział przewrót Erdogana w Turcji) powiedział już dawno:

„W sytuacji, kiedy za 30 lat Niemcy nie będą już potęgą gospodarczą, a Rosja znajdzie się w rozsypce, Polska, ze świetnie wykształconym społeczeństwem, urośnie do roli regionalnej potęgi, z ambicjami odgrywania ogromnej roli na arenie międzynarodowej”.

Przecież nie można do tego dopuścić!

***

Bestia 2017 podniosła swój krwiożerczy łeb. Co zaraz po otrzymaniu wiadomości od „warszawskich przyjaciół” napisał na twitterze mały gnojek, Jesse Lehrich, członek sztabu Hillary Clinton, skompromitowanej kłamczuchy, który intensywnie pomagał jej w matactwach, kłamstwach i intrygach:

60,000 Nazis marched on Warsaw today.”… [1]

Podkreślam specjalnie, bo to ważne – 60 tysięcy nazistów maszerowało w Warszawie (to Niepodległości 11 XI 2017)

Natychmiast to podchwyciło klasyczne nowojorskie lewactwo, choć właściwie kryptokomuna, konkretnie „The Wall Street Journal” [2].

Nie będę w całości tego paszkwilu cytować. Kto chce się wnerwić, ma poniżej link. Jednakże warto podać parę charakterystycznych kłamstw.

„[…]The march, organized by a group called the National Radical Camp, underscores the rightward politics of a growing section of Polish youth. The Radical Camp presents itself as the heir to a 1930s fascist movement of the same name, which fought to rid Poland of Jews in the years just before the Holocaust. A second group, All Polish Youth, also named after an anti-Jewish interwar movement, co-organized it. […]”

National Radical Camp, to dosłowne tłumaczenie naszego ONRu, współorganizatora Marszu. Okazuje się, że to spadkobiercy ruchu faszystowskiego z lat 30-tych, którzy nawet przed Holocaustem pozbywali się Żydów. Co na to panowie, którzy w 2010 znaleźli się w komitecie poparcia Marszu: Janusz Korwin-Mikke, Artur Zawisza, Rafał Ziemkiewicz, prof. Jan Żaryn, prof. Jacek Bartyzel, prof. Ryszard Bender, prof. Jerzy Robert Nowak?

Następna fabrykacja tej wybitnie żydowsko–antypolskiej gazety:

„[…] Some Poles on Facebook and Twitter said they were staying away from the city center on their country’s independence day, to avoid potential violence. Three previous years’ marches devolved into tear-gas-clouded scuffles with police. Police detained at least 45 people Saturday.[…]”

Oczywiście… Polacy, ciężko wystraszeni, informują na Facebooku i Twitterze, nie idą do centrów miast, bo będą bijatyki i można dostać po mordzie. Przez trzy ostatnie lata marsz, w starciach z policją przykryty został chmurą gazu łzawiącego. A wczoraj już co najmniej zakiblowano 45 osób. I tak dalej… i tak dalej…

Ten skromny paszkwil napisał pan Dren Hinshaw. Ale… owocnie pomagała mu pani Natalia Ojewska. Na LinkedIn i swojej stronie [3] odważnie reklamuje się jako Humanitarian Correspondent (hmmm…). W tym celu oczywiście jako freelancerka (jak ja) współpracuje z Al Jazeera, z Focus TV (o ustalonej renomie), i jeszcze paru dziwnymi organizacjami. W moich oczach nie jest żadną niezależną dziennikarką, tylko klasyczną lewacką propagandzistką. Warto zapamiętać tą „warszawską korespondentkę”, która ledwie się zakończył, przesyła, tam gdzie trzeba, jedynie słuszną interpretację zdarzenia.

***

I na koniec. Zwróciłem uwagę, że podkreślam słowa tego parszywego twitta, parszywego człowieka. Konkretnie chodzi mi o nazwanie świętujących w marszu NAZISTAMI.

To jest właśnie kolejny etap. Najpierw były POLSKIE OBOZY ŚMIERCI. A teraz maszerujący polscy patrioci są NAZISTAMI. Co będzie dalej? Jaka będzie reakcja władz? Już wkrótce Kambodża pod Pol Potem, to będzie pikuś w porównaniu z Polską pod Kaczyńskim.

Ps. Dobrze by było zarzucić tego szubrawca od Clintonowej tweetami z Polski

[1]   https://twitter.com/search?q=60%2C000%20Nazis&src=typd
[2]   https://www.wsj.com/articles/polish-nationalist-youth-march-draws-thousands-in-capital-1510429006
[3]   http://nataliaojewska.com/about-me

Autor

- publicysta. Z zawodu inżynier elektronik pracujący od 30 lat za granicą na morzu. Konserwatysta.

Wyświetlono 6 komentarzy
Napisano
  1. Marek pisze:

    Już pierwsze słowo tego artykułu jest kłamstwem (sami organizatorzy mówią o 60 tys) i dalej nie jest lepiej. W latach 30 tych Niemcy też ulegali takiej propagandzie. I ulegli. Potem polegli ale ile to kosztowało ludzkość!!!

  2. Janusz pisze:

    Ma Pan rację – było tylko 60 000. Pisałem tuż po marszu. I co z tego? Robi jakąś różnicę panie współczesny patrioto?
    Tylko jakiego kraju?

  3. Naiwny jak dziecko ( Albo gorzej) fanatyk.

    A horyzont jest zawsze…na horyzoncie i tam zostaje.
    Ile jeszcze pańskiej namolnej,prawie goebbelsowskiej, propagandowej grafomanii będzie haha ?

    Kończ waść, wstydu sobie oszczędź…

  4. „Nieco chory, siedziałem cały dzień przed telewizorem i klikałem kanałami” :

    Oj pan to mocno chory, a nie nieco… !

    Dobre intencje schowaj pan sobie lepiej wiadomo gdzie.
    Co za moron.
    Artykulik straszny, sam raz do jakiejs rzadowej gadzinówki…

  5. Janusz pisze:

    Uczciwość, prawość, a nawet szlachetność, to podstawowe cechy, które znaczyły nasze powstania, zrywy i ruch oporu.
    Niestety, zawsze w pewnym promilu była targowica: szmalcownicy, konfidenci… lokaje obcych.
    Czy panowie nieczujący oburzenia na nazwanie uczestników narodowego pochodu faszystami uważają się za Polaków? Wątpię.
    Te 60 000, odjąć garstkę ewidentnych prowokatorów, ma prawo zgłosić zawiadomienie do wymiaru sprawiedliwości o przestępstwie. I na Jesse Lehrich i na Guya Verhofstadta.Nieźle dostaliby po kieszeni.
    A popierające ich trolle rozumiem. Płacą to piszę. A pić trzeba.

  6. S X E pisze:

    Nie, to pan stal sie juz wlasna karykatura, trollem pisu, szalencem, mitomanem z dobrymi intencjami, grafomanem…

    Plecie co nieco, gdzies tam slyszy ze dzwonia i plecie pan oficer co mu sie wydaje w skolatanej alkoholem lepetynie,
    a ja akurat niepijacy jestem !

    Wstyd, popieraczu żydowskiego Kaczynskiego. Jestes pan jak niewidomy, sam sie pan zmanipulowal.

    Szlachetnosc to dla pana puste slowo.
    Panie Kaminski, kompromitacja kolejna, wylewaj pan swoje frustracje i jady gdzie indziej.
    Grafoman gawedziarz z pana haha.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika