LGBT i Nowy Porządek Świata. "Oni wiedzą jak ciebie zadowolić" | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 22.07.2019

LGBT i Nowy Porządek Świata. „Oni wiedzą jak ciebie zadowolić”

Chcecie igrzysk? To my wam je zrobimy! Idealny człowiek przyszłości to zadowolony z siebie głupek.

Poważne statystyki wynikające z badań naukowych pokazują, że ludzi ze skłonnościami homoseksualnym jest praktycznie we wszystkich społeczeństwach, niezależnie od koloru skóry, czy tradycji kulturowych, nie więcej niż 2%, czasami może nawet 3% po rewolucji obyczajowej w 1968, oraz w historycznych momentach dekadencji i rozpasania obyczajowego.

Idąc dalej w dziedzinie socjologii, mamy wyniki badań środowisk homoseksualnych. I tu są podobne rezultaty. Okazuje się, że 95 – 97% aktywnych homoseksualistów, to nazywani z angielska covered, dosłownie – ukryci – a w praktyce zwykli ludzie, żyjący swoim życiem, publicznie nienaganni, a swoje prywatne sprawy zostawiający w ścianach swojego domu, i gdy ich libido nieco przyciśnie, w klubach i barach gejowskich.

Ukryci, bo wolą w sprawie życia intymnego pozostawać anonimowi, podporządkowani cywilizacyjnej regule, że sprawy własnego seksu są sprawą osobistą, nie dla publicznych oczu.

Nawet nie wiecie państwo, jak oni są wściekli na tych z LGBT, na te parady próżności przebierańców, wymalowanych kukieł i wyeksponowanych genitaliów. Oni, ci covered, tak, jak większość z nas heteryków, po prostu się tym brzydzą.

Jest jeszcze drugi front tej ideologicznej ofensywy. Spokojny, ale podstępny. Walczy się tutaj od lat – powoli, lecz konsekwentnie.

Zauważyliście, jacy ci homoseksualiści są fajni? Nie te cudaki na paradach, tylko ci celebryci homo, politycy homo, artyści i profesorowie homo. Jacy schludni, jacy eleganccy. Jaka piękna mowa ciała i w słowach też elokwentni i kulturalni. Oni wcale tacy naturalnie nie są. To studiowanie i nauka godzinami przed lustrem. To przywdziewanie kostiumów i zakładanie masek. Ma to mówić wszystkim dookoła – patrzcie i podziwiajcie. To my jesteśmy piękni i kulturalni. Polubcie nas, a może się nawet przyłączcie…

Jednocześnie już od bardzo wielu lat trwa mieszanie w historii. Ci najmądrzejsi, ci geniusze; najbardziej utalentowani artyści – przecież to jest oczywiste – też byli pederastami. Jakże to? Musieli nimi być, będąc tak wspaniałymi ludźmi.

Więc już nas poinformowano, obrzucając setkami dowodów, że geniusze, jak Leonardo da Vinci był pedałem, Michał Anioł oczywiście też. Dalej nie ma co już wymieniać, bo to nie strumień, lecz jakaś Missisipi ludzi homoseksualnych. Lista jest tak wielka i długa, że przecież powszechnie szanowana i obiektywna Wikipedia (w wersji angielskiej) utworzyła odrębne listy znanych ludzi z dysfunkcją seksualną. I tak oto mamy długie listy:

– LGBT naukowców – https://en.wikipedia.org/wiki/Category:LGBT_scientists
– LGBT muzyków – https://en.wikipedia.org/wiki/Category:LGBT_musicians
– a nawet (patrzcie, patrzcie!) LGBT Polaków – https://en.wikipedia.org/wiki/Category:LGBT_people_from_Poland

W sumie jak naliczyłem, Wikipedia prezentuje 37 odrębnych stron z wiodącym hasłem Category: LGBT.

Zwykli heteroseksualni ludzie! Was już nie ma. Jesteście anachronizmem. Trzeba was jak dinozaury obrzucić kamieniami.

Czyli już wiecie i pojmujecie – ludki LGBT są ładniejsi, mądrzejsi, bardziej kulturalni i wychowani. To jest właśnie to, co powinno być pragnieniem każdego człowieka. Może już zaczniecie ćwiczyć?

Szczucie na tak zwanych homofobów, czyli praktycznie prawie na wszystkich ludzi, którym się seksualne dewiacje w głowach nie mieszczą i zamiast erekcji powodują odruch wymiotny, osiąga już absurdalne ekstremy. Otóż okazuje się, że światową stolicą biblijnej pederastii jest właśnie Watykan! Tak jest! Stolica apostolska.

Skąd to wiem?
Ano nasza wspaniała i bogata AGORA SA – Polska Grupa Rozrywkowo Medialna (Nr KRS‎: ‎0000059944 Zatrudnienie‎: ‎3400 Data założenia‎: ‎1992 ), jak wiemy – szczera aż do bólu, oraz uczciwa i sprawiedliwa, jak wszyscy sędziowie Sadu Najwyższego razem wzięci, wydała taką oto książkę – „SODOMA Hipokryzja i władza w Watykanie” pana Francuza, Frederica Martela.

Nie znam gościa, ale widać, że to wytrwały i uparty zawodnik. W swym dziele wymienił i opisał ponad tysiąc księży i to nie zwykłych wikarych i proboszczów, tylko od biskupów w górę, którzy, jak pisze pan recenzent Stanisław Obirek (teolog !!!), były jezuita, a teraz profesor UW) – ” [To książka] O podwójnym, rozwiązłym życiu najwyższych hierarchów Kościoła. O homofobii biskupów i kardynałów, która ma ukryć prawdę o ich homoseksualizmie […]”

Według autora autentycznie trudno jest w Watykanie znaleźć osobę, która nie jest pedałem. Święty Jan Paweł II oczywiście wiedział, ale przymykał oczy i nic nie robił. Papież Benedykt musiał przez to odejść, bo nie akceptował, więc go wygryźli. A obecny papież Franciszek wysyła sygnały, że – OK chłopaki – musimy się jakoś ułożyć. Z polskich akcentów tego grubego paszkwilu widać wielką niechęć do JP II, jako, że był niezłomnym zwolennikiem trzymania seksu z dala od kościoła, więc dosyć łagodnie nazwał go tylko hipokrytą. Ale już osobisty sekretarz i przyjaciel polskiego papieża, kardynał Dziwisz, to już – ho, ho – homo-niewiadomo.

Książkę napisaną przez tego paszkwilanta LGBT wydano natychmiast w siedmiu krajach. Więc brawo, nasza AGORA była w światowej czołówce. Przy tej książce film „Kler” to dziecinne igraszki. A katolicy mają to czytać, poznać prawdę i utwierdzić się, że są w swojej religii prowadzeni przez zboczonych rozpustników. Więc mają dwa wyjścia: – albo porzucić ten paskudny kościół katolicki, albo się przyłączyć do wesołego towarzystwa LGBT.

***

Czy wiecie państwo co to jest panseksualizm? To termin, który coraz bardziej się zmienia, lecz zaczyna robić oszałamiającą karierę.

Panseksualizm to „termin odnoszący się do ludzkiej seksualności, w szczególności dla oznaczenia jednej z współczesnych tożsamości seksualnych, charakteryzującej się pociągiem do ludzi niezależnym od ich płci i tożsamości płciowej[1]. Osoby określające się jako panseksualne podkreślają, że ich działania nie obejmują pedofilii, zoofilii czy nekrofilii, a jedynie zgodne zachowania seksualne między dorosłym”

Panseksualizm to także pogląd, według którego głównym motorem ludzkiego działania jest popęd seksualny, każde działanie można wytłumaczyć motywami seksualnym.

A co ważne i chyba najbardziej prawdziwe, w psychiatrii przez panseksualizm rozumie się uogólnioną seksualność przejawiającą się w wielopostaciowej perwersji – od wyraźnej dewiacji seksualnej do licznych i chaotycznych fantazji perwersyjnych oraz czynów – w tym znaczeniu używany jest do określenia jednego z trzech typowych objawów zaburzenia osobowości.

Lecz ostatnio termin panseksualizm (pan po łacinie to „wszystko”) zaczyna wkraczać w obszar idei społecznej. Bez głębszych rozważań i pamiętając o filozofii polityki Tuska, która przecież nie była jego własną, tylko nakazana z Berlina, czyli – „piwko, grill i Taniec z Gwiazdami” – to miały być cele rozwoju i dobrobytu większości obywateli, teraz posunięto o krok dalej – to seks i erotyzm, najlepiej wyrażone przez kulturę LGBT mają być celem marzeń i dążeń obywateli.

Tak mój drogi, już nosisz rurki z krokiem na wysokości kolan i buty bez skarpetek, brodę drwala i czub na głowie, kochasz sushi, lecz dążysz do wegaństwa, więc jeszcze trochę i pokochasz kolegę. Bo to jest cool, bo to jest TOP i wtedy ujaracie się na turbo.

Takie wkomponowanie seksualności człowieka, korzystając z krzykliwej propagandy LGBT, jest poważnym elementem tworzenia NWO – Nowego Porządku Świata. To oczywiste, że aby to powstało, to trzeba zburzyć starą, zmurszałą cywilizację łacińską z jej bzdurnymi ograniczeniami, „wartościami” i „grzechami”. A ponieważ seks jest jedną z najsilniejszych i podstawowych emocji nie tylko ludzkiej, ale zwierzęcej, to trzeba go użyć do rekonstrukcji świata. Do tego oczywiście dochodzą narkotyki. Bez nich nie ma ekstazy.
Bo to nie szczęście tylko ekstaza ma być celem życia przyszłego obywatela.

Chyba najlepiej opisał to Jeffrey Eugenides w „Mddlesex”:

„Ekstaza. Z greckiego słowa ekstasis. Oznaczającego jednak nie to, co w pierwszej chwili mogłoby się nasuwać na myśl. Nie oznaczającego euforii, albo seksualnego szczytowania, czy nawet szczęścia, a le – dosłownie – stan przeniesienia, wyjścia poza własne zmysły”.

No dobrze… taki ersatz nam przygotowują mędrcy rozwalający cywilizację, która według nich za długo trwała. Mamy się uwalać seksem, licznymi perwersjami i narkotykami, po co wiedza, po co rozmyślania i, nie daj Boże, mieszanie się do polityki.

Potrzeba jeszcze rozwalić najsilniejszy bastion anachronizmu i obskurantyzmu. To tradycyjna rodzina. Mamusia, tatuś, synek i córeczka. Co za obciach. Jakie to zwierzęce. Bo dom to przecież gniazdo albo gawra. Stworzono więc już nawet w niektórych państwach (Niemcy, Szwecja, Norwegia) rządowe instytucje, które wytłumaczą durnym rodzicom, że dziecko nie jest ich. To dobro wspólne i wspólnota będzie decydować, co ma z tym dzieciakiem być.

Na to wszystko, co się dzieje wokół nas, szczególnie w zdemoralizowanej Europie, należy czujnie patrzeć, mając świadomość, że większość działań służy rozwaleniu naszego, dobrze nam znanego od tysiącleci świata. Po to, by wprowadzić kolejną, paradoksalną utopię, wysmażoną w głowach bogatych i zdeprawowanych szaleńców.

Czy ulegniemy? Czy się nie poddamy?

Autor

- publicysta. Z zawodu inżynier elektronik pracujący od 30 lat za granicą na morzu. Konserwatysta.

Wyświetlono 7 komentarzy
Napisano
  1. illuminati pisze:

    Nareszcie ktos, kto wie o co w tym wszystkim chodzi. Brawo bardzo dobry artykol! Oby dotarl do mas….

  2. Andrzej pisze:

    I to jest normalne i nikt nie miałby nic przeciw temu.

  3. Kokkino Nero pisze:

    1. Niebezpieczeństwo zmiany orientacji seksualnej ze względu na modę albo na poglądy polityczne jest wytworem umysłu chorego. Zdecydowana większość ludzi ma preferencje niezmienne i nawet najbardziej płomienni i złotouści mówcy ich nie przekonają. Dlatego hasła prezentowane przez autora nie wydają się dobrze dobrane. Zamiast zohydzać homoseksualistów wystarczyłoby przecież (jeśli brać za dobrą monetę poglądy autora) zorganizować głośną, a może nawet hałaśliwą, modę na heteroseksualizm i wówczas, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, wszyscy ci zagrożeni tchnieniem gejostwa przejdą przecież automatycznie na pozycje par różnopłciowych, a może nawet – jeśli propaganda będzie udana i pomysłowa – na rozumienie przez nich sakramentalnego małżeństwa jako jedynego sposobu życia ludzi ze sobą.
    2. Nie wiem zupełnie, po co Panu Bogu homoseksualiści, ale – skoro nie ma na ziemi i na niebie niczego, co byłoby sprzeczne z Jego wolą – okażmy trochę szacunku dla Jego zamysłu i nie starajmy się być od Niego mądrzejsi.
    Pozdrawiam

    • Janusz pisze:

      Nikt tu drogi panie nie zohydza homoseksualistów. To sprawa prywatna nie do dyskusji.
      Tu wyrażam protest do publicznego, ostentacyjnego demonstrowania kolejnej ideologii über alles, tym razem LGBT ponad heterykami.

  4. Co za dyletanckie dyrdymały! Na prawdę chciało ci się pisać taki stek bzdur?! Nikt niczego NIE MUSI. LGBT to żadna moda (jak rurki z krokiem w kolanach czy broda). Ani żaden trend (jak popularność wegetarianizmu, czy papierosów 100 lat temu). Mylisz się fundamentalnie podciągając argumenty pod swoje dziwaczne przekonania.

  5. Pestka pisze:

    „Zwykli heteroseksualni ludzie! Was już nie ma. Jesteście anachronizmem”. Ależ nie, polska dumna młodzież z Białegostoku oderwana od grilla z kiełbasą i beczki taniego piwa, w drodze na mecz i po maczo-stosunku ze swoją blond blacharą jest piękniejszym widokiem. Budujące.

  6. Janusz pisze:

    Jakoś mnie nie dziwi, że niektórych Gdańszczan, jak kolega Kłamczyński i pani Pestka, może denerwować taki pogląd o nich – nowych towarzyszach – teraz LGBT. Lubią demonstrować.
    Jak kiedyś SA, tak, że nawet Hitler nie wytrzymał.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika