Merkel ograła Obamę podsłuchem
Dwa dni temu wybuchł „wielki” medialny skandal. Na jaw wyszło, że służby specjalne USA podsłuchiwały kanclerz Niemiec Angelę Merkel. Jednak tak naprawdę może chodzić o coś zupełnie innego. Wygląda na to, że niemiecka kanclerz sprytnie ograła amerykańskiego prezydenta, przygotowując sobie pole do wprowadzenia nowych regulacji w obrębie UE.
Wiedza o tym, że wszyscy wszystkich starają się podsłuchiwać jest powszechna. To stały element funkcjonowania służb specjalnych większości krajów. Oczywiście pod względem technologicznym, amerykańskie służby są w grupie krajów, które radzą sobie z tym najlepiej. Istotnym elementem amerykańskiej, globalnej sieci podsłuchowej jest system Echelon, którego jedna z baz znajduje się także na terenie Polski.
Sensacyjne odkrycie! Tajny, szpiegowski system Echelon działa na terenie Polski?
Poza Echelonem Amerykanie mają także szereg innych systemów i sposobów pozyskiwania ogromu informacji.
Wracając jednak do podsłuchiwania Angeli Merkel. Otóż zarówno ona, jak i większość światowych przywódców ma pełną świadomość tego, że może być i jest podsłuchiwana. Zatem obserwowane, nieco teatralne zdziwienie i medialne oburzenie niemieckiej kanclerz jest najprawdopodobniej elementem sprytnie skonstruowanej taktyki politycznej. O co może chodzić? Prawdopodobnie o możliwość wprowadzenie unijnego prawa o ochronie danych. Merkel jako szefowa jednego z najważniejszych krajów UE wyznacza także jej polityczne kierunki i odpowiada za to, aby zostały zatwierdzone przez pozostałe państwa członkowskie. Argument o „Obamie, który podsłuchiwał” doskonale ułatwia jej zadanie. Teraz już nikt w Unii Europejskiej nie będzie miał jakichkolwiek wątpliwości, że prawo w zakresie ochrony danych bezwzględnie i jak najszybciej należy wprowadzić.
Upraszczające nieco, Merkel wykorzystała Obamę do realizacji własnej polityki. Jednocześnie powodując, że amerykański prezydent po raz kolejny zanotował spektakularną, wizerunkową porażkę. A tych od początku jego prezydentury nazbierało się wyjątkowo dużo.