Tabloid pokonał rzeczniczkę rządu, a dobił ją poseł Wipler. Kto zastąpi Iwonę Sulik?
Rzeczniczka rządu – Iwona Sulik padła ofiarą publikacji w jednym z tabloidów. Dobił ją poseł Wipler. Ale tak naprawdę stała się ofiarą własnej nielojalności i braku politycznego doświadczenia.
Co to za pracownik, który pracując w jednej firmie, po godzinach idzie do konkurencji i jej doradza? Tak w największym skrócie można opisać to, co legło u podstaw dzisiejszej dymisji rzeczniczki rządu, Iwony Sulik. Odpowiadając za wizerunek rządu, jednocześnie doradzała posłowi Wiplerowi, który, jakkolwiek byśmy na to spojrzeli, wobec rządu stanowi polityczną opozycję. Choć Sulik, jak twierdzi, Wiplera szkoliła, umowy z nim nie podpisała, pieniędzy za szkolenie nie wzięła… Z nieoficjalnych doniesień wiemy, że umowę ze Stowarzyszeniem Republikanie podpisał kolega Iwony Sulik, Adam Piechowicz. Zatem na jakich zasadach pracowała dla Wiplera Iwona Sulik? Czy zatrudnił ją Piechowicz, zlecając przeprowadzenie szkolenia lub konsultacji?
To jednak drobiazg. Znacznie ważniejsze jest, że opinia publiczna zobaczyła, kto tak naprawdę był rzecznikiem rządu Ewy Kopacz. Mam dziwne wrażenie, że dbanie o wizerunek rządu przez Iwonę Sulik sprowadzało się jedynie do troski o własny wygląd… Nie była ani dobrym rzecznikiem, ani dobrym politykiem. Wcale nie była politykiem i to niestety również było widać. Rzecznik rządu przede wszystkim powinien mieć silną pozycję polityczną w gabinecie, który reprezentuje. Jedynie dobre relacje z Ewą Kopacz to znacznie za mało, aby móc nawet myśleć o silnej pozycji politycznej.
Iwonę Sulik pokonał tabloid jedną publikacją oraz poseł Wipler, podając do publicznej wiadomości szczegóły jej zaangażowania w szkolenie polityków. Co możemy myśleć o kimś, kogo pokonał poseł pokroju pana Wiplera, którego przypomnę, jednym z największych politycznych osiągnięć były nocne ekscesy pod nocnym klubem w centrum Warszawy?
Współpraca z politykami rządzi się szczególnymi zasadami. Sądzę, że pani była rzeczniczka rządu powoli zaczyna to przyjmować do wiadomości.
Tuż po dymisji Sulik w przestrzeni publicznej otworzyła się giełda nazwisk jej następców. Mówi się o Sławomirze Nitrasie, a także o Ireneuszu Rasiu. To dwie najpoważniejsze kandydatury.
Ale padają także inne nazwiska. Niektórzy sugerują, że nowym rzecznikiem rządu powinna zostać redaktor Janina Paradowska lub redaktor Tomasz Wołek. Problem jednak w tym, że wspomniana dwójka w mojej ocenie od dawna rzecznikami rządu jest, choć nieoficjalnie. Nie ulega wątpliwości, że zadanie polegające na promowaniu i medialnym wsparciu rządzących wypełniają znakomicie.