Dramat uchodźców z Afryki trwa. "Drzwi do Europy szeroko zamknięte..." | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 21.04.2015

Dramat uchodźców z Afryki trwa. „Drzwi do Europy szeroko zamknięte…”

Na śródziemnomorskich, europejskich plażach w kwietniu wyleguje się coraz więcej ludzi, których chyba niewiele obchodzi, że w ubiegły weekend – zaledwie kilkaset kilometrów dalej – utonęło 400 uchodźców z Libii. W tym samym morzu, w którym się taplamy. W czwartek, wczoraj i dziś kolejni… Uratowano może kilkudziesięciu.

MOAS rescue 105 migrants in rubber dinghy Photo: Darrin Zammit Lupi/MOAS

Afryka tonie w śródziemnym…
Czarna seria, szokujące tragedie, które powtarzają się coraz częściej. Ale czy cokolwiek to zmieni? Oglądamy mękę zdesperowanych imigrantów, których codziennie około pięciuset próbuje się dostać do lepszego, europejskiego świata – oni już nic nie mają do stracenia! Widzimy ich graniczącą z szaleństwem odwagę, setki upchanych na pokładach statków, oraz tonące łodzie… A przemyt ludzi jest od dawna intratnym biznesem. Potem zobaczymy ministrów i komisję UE, która zbierze się w trybie pilnym, by coś z tym koszmarem wreszcie zrobić. Bo Europa ma problem z Afryką… To wielki test dla naszego kontynentu, czy całe to dotychczasowego gadanie o prawach człowieka i kryzysie humanitarnym faktycznie coś znaczy…

francja-uchodzcy-2

W tym roku tego ludzkiego problemu jest o wiele więcej niż w ubiegłym, oczywiście to nie tylko Libijczycy. W Europie ratunku szukają mieszkańcy państw Afryki subsaharyjskiej, Somalii, Erytrei, Bliskiego wschodu. Ich kraje są piekłem na ziemi, uciekają przed wojną albo chcą lepszego życia: ale nie wiedzą, że Europa raczej ich nie chce…

Bo już za dużo tych imigrantów, a jeśli ci nowi to terroryści albo są zarażeni Ebolą albo gruźlicą? Europa się zamyka. Ma dość swoich problemów. (Nawiasem mówiąc, na gruźlicę w Afryce Zachodniej wielokrotnie przerasta ilość ofiar wirusa Ebola, o czym niewiele się mówi).

Po drodze dochodzi ciągle do tragedii: jak wiemy przepełnione łódki dryfują na pastwę losu, silniki odmawiają posłuszeństwa, uchodźcy cierpią z głodu i pragnienia, niestety nie tylko, bo właśnie afrykańscy muzułmanie wyrzucili za burtę kilkunastu tamtejszych chrześcijan… Już postawiono im zarzuty w sądzie sycylijskiego Palermo.

Migrantów wielokrotnie wyławiają zwykłe statki handlowe. Często bywa to niebezpieczne dla ich załóg: w zeszłym tygodniu przemytnicy ludzi zmusili – serią z kałasznikowa – do odpłynięcia włoski statek handlowy, który zbliżył się, by ratować uchodźców z łodzi!

Faktem jest, iż Włochy zaczynają się dusić północnoafrykańskimi imigrantami – w ciągu kilku ostatnich tygodni napłynęło ich (dosłownie) ponad 10 tysięcy. Do tej pory Italia przyjęła około 70 tys migrantów, są realne obawy, że w tym roku ich liczba przekroczy 500 tys…

Na luksusowej wysepce Lampedusa, u wybrzeży Sycylii, gdzie latem brylują włoscy celebryci, jest ośrodek dla emigrantów. Lampedusę dzieli od Libii tylko 300 km. Dwa światy… Ten drugi zaczyna już otwarcie mówić, że nie chce pierwszego.

francja-uchodzcy-3

Italia nie chce już uchodźców…
Politycy prawicowej Ligi Północnej (Lega Nord) oraz berluskońskiej Forza Italia (Naprzód Włochy) prześcigają się w dawaniu odporu fali morskiej emigracji: łodzie z uchodźcami „powinny być zatrzymane, gdy odpływają” z Afryki, a te z szmuglerzami zatapiane. To „inwazja”…

Jak donosi brytyjski dziennik The Telegraph, jeden z działaczy Ligi nakłania do stanowczego oporu przed przyjmowaniem kolejnych emigrantów, okupowania hoteli i schronisk, gdzie się da, by nie dopuścić do ich zakwaterowania.

Burmistrz Rimini mówi, że system opieki socjalnej nad jest bliski upadku. Sąsiadująca z Francją Aosta przyjmie tylko jedną osobę, bogata północna Lombardia (gdzie prawica jest silna ) nie chce nikogo…

Mimo sympatii wobec tragedii morskich emigrantów we włoskim społeczeństwie, Italia broni się coraz bardziej przed wielką falą tych niechcianych ludzi. Oficjalnie włoski imigrantom pomaga: wystąpił do autorytetów lokalnych na Lampedusie i Sycylii o udostępnienie 6,5 tys. łóżek dla rozbitków. Jednakże lokalne autorytety przyjmują to raczej niechętnie, a niektórzy – z otwarta wrogością.

Rasizm w Italii jest spory, nowy zalew kolorowych dolewa oliwy do ognia. Co na to Watykan, ONZ i inne szumne organizacje „praw człowieka”? A może te prawa są tylko dla nas, białych? Broń Boże, nie nakłaniam do wpuszczania tutaj każdego stamtąd, ale to LUDZIE jak i my…

A jest np. koncepcja mówiąca o tym, że te nędzne łodzie mogą przewozić grupy terrorystów. Faktycznie, czy terroryści rzekomi to straszak? Autor świetnej książki z serii „Wojna o pieniądz”, chiński ekonomista Songbing tłumaczy, że to nie są terroryści religijni: to ludzie, którzy samobójczo chcą Europę atakować, bo nasz świat zabrał im wszystko, eksploatując nadal ich kraje bezlitośnie na modłę kolonialną, pod świeżym opakowaniem wolnego handlu i „brave new world”.

francja-uchodzcy-4

Ci rozbitkowie z Afryki mieli szczęście (materiały prasowe MOAS)

Europa, to brzmiało dumnie…
Tymczasem śmierć u jej bram ponosi co roku tysiące zdesperowanych, głodnych ludzi, płacących wielkie kwoty szmuglerom za możliwość wyrwania się z Afryki. Europa staje się twierdzą, sama już nie radzi sobie z problemami wewnętrznymi, jest skłócona, ale dla tamtych to i tak nadal niczym przedsionek raju.

Jakiś czas temu zredukowano ilość patroli na wodnych granicach Europy, by nie zachęcać imigrantów, by uniknąć sytuacji, iż kto żyw stamtąd rzuci się na lichą łódkę, by spróbować dostać się tu, bo podobno wszystkich wyławiają… W ubiegłym roku Morze Śródziemne stało się grobowcem dla ponad 3 tys. tych „nieregularnych imigrantów”. A właśnie rządy europejskie porozumiały się z Tunezja i Egiptem, by marynarka obu tych państw skutecznie wyłapywała „boat people” i zawracała ich do Afryki. Bo włoski nie daje już sobie z imigrantami rady… (A tak właściwie to on sobie w ogóle już chyba rady nie daje.)

Rodzina Catrambone ratuje rozbitków
Są też chwalebne wyjątki, jak np. rodzina milionerów z Malty, która zakupiła kuter Feniks i z poświęceniem ratuje nim ludzkie, imigranckie życia na Śródziemnym, w ramach akcji MOAS (Migrant Offshore Aid Station) wyłowili już ponad 3 tysiące osób. Mają drony, pontony i 16 osób załogi, od 2014 wypływają na 60-dniowe patrole po Śródziemnym:

Dla maleńkiej Malty tłumy „boat people” to też olbrzymi problem. Wielu akcję MOAS tam krytykuje… Francuska organizacja „Lekarze bez Granic” także zaczyna brać udział w tej akcji. Jest też posłanka Partii Zielonych do parlamentu UE, która mówi wprost, że państwa europejskie chcą się wymigać od odpowiedzialności.

To jednakże wysepki na morzu obojętności… Ludzkość podzielona jest coraz bardziej. Coraz lepiej odseparowani jedni od drugich. Europa broni swego poziomu życia i granic, jakby nie chce pamiętać, że większość fizycznych pracowników tu, na Zachodzie to przecież kolorowi… Oby sami Włosi nie musieli niedługo zapukać do innych nacji z prośbą o pomoc. Bo jak na razie, chcieliby coraz bardziej odseparować się od „tamtych” wąską strefa Śródziemnego, zwanego przez Rzymian niegdyś Mare Nostrum (Nasze Morze). Takie „drzwi do Europy”. Notabene, akcje ratunkową Mare Nostrum włoski zakończył w październiku ub. roku, zastępując ją mniejszą o nazwie Frontex. A gumowe pontony, łodzie i łódki z Afryki płyną już codziennie…

Autor

- korespondent z Francji, autor bloga: http://znadsrodziemnego.wordpress.com

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika