Wybory samorządowe 2014: Andrzej Kowalczys
Andrzej Kowalczys lat 55, żona Magdalena, szczęśliwy ojciec dwóch córek Marty lat 26, Antoniny 1,5 roku.
Wykształcenie wyższe, pedagog (Gdańska Wyższa Szkoła Humanistyczna, Uniwersytet Gdański), specjalista psychoterapii uzależnień i współuzależnień (Instytut Psychologii Zdrowia w Warszawie), ukończył również studia podyplomowe Zarządzanie personelem w Wyższej Szkole Psychologii Społecznej w Sopocie oraz Zarządzanie Administracją Samorządową w Wyższej Szkole Bankowej w Gdańsku.
W latach siedemdziesiątych sympatyk Ruchu Młodej Polski, następnie zaangażowany w działalność opozycyjną i konspiracyjną. Pracował do 13 grudnia 1981 r. w NSZZ Solidarność, w latach osiemdziesiątych w Spółdzielni Pracy Usług Wysokościowych „Świetlik”, której szefem był Maciej Płażyński.
Od wielu lat współpracuje ze stowarzyszeniami i fundacjami naszego województwa. Obecnie pracownik Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. Pełni funkcję pełnomocnika marszałka ds. współpracy z organizacjami pozarządowymi.
Pomysłodawca wspólnie z Gdańską Fundacją Dobroczynności organizator na gdańskim Przymorzu i Zaspie popularnych turniejów dzikich drużyn „Do przerwy 0:1”. Jest członkiem Gdańskiej Rady Sportu oraz Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Gra regularnie w tenisa, piłkę nożną, jeździ z rodziną na rowerach. Szefuję znanej amatorskiej drużynie Polityków i Przyjaciół. Kibicuje gdańskiej Lechii. Wycisza się na ptasich wyprawach oraz przy lekturze publikacji ornitologicznych. Słucha Pink Floyd, Led Zeppelin, czasem Eminema.
Nigdy nie zasługuję na kowalczysa, który nie szanuje ludzi i nic nie ma dobrego w sobie.
A czemu? Ja akurat mam zamiarna niego zaglosowac. Czemu myslisz ze nie warto?
Pracowałam z tym człowiekiem. Wyzywał mnie wmawiał że jestem na niskim poziomie.Innych ludzi wykorzystywał żeby robili to co do niego należy, a sam urywał się 4 godziny przed końcem pracy. Kompromitował się na konferencjach swoją niewiedzą tematu. On umie mówić jedynie o sprawach piłkarskich.Nie wspomnę jakie ma plecy u pewnego prezydenta…
Ola. Może pisałaś w pismach urzędowych nazwiska z małej litery? Tak jak w Twoim komentarzu w przypadku Kowalczysa. Można kogoś nie lubić, ale urzędniczka powinna wiedzieć, że w PL imiona i nazwiska zaczynamy od dużej literki.
Jeszcze piszesz, że „nigdy nie zasługuję na kowalczysa” To zasługujesz, czy nie? Prawdopodobnie miałaś na myśli „zagłosujesz”. Takie pomyłki urzędniczki?
hahaha 🙂 ale ją wyśmiali.