Trynkiewicz wkrótce na wolności. Premier chce zapewnić mu „opiekę”
Premier Tusk wypowiedział się dziś ws. skazanego pedofila Mariusza Trynkiewicza oraz tej nieszczęsnej ustawy, która miała chronić Polaków przed niebezpiecznymi, wyjątkowo zdemoralizowanymi kreaturami, które już wkrótce opuszczą więzienia. To, co powiedział szef rządu, jest kompletną niedorzecznością.
Wspomniana ustawa wejdzie w życie z opóźnieniem i prawdopodobnie Trynkiewicz nie będzie nią objęty. Posłowie i urzędnicy nie zdążyli z formalnościami… No cóż, mieli na to zaledwie 25 lat, bo tyle czasu Trynkiewicz siedział w więzieniu…
Ale Donald Tusk nie stracił rezonu. Tłumacząc się z zaniedbania, powiedział mniej więcej tyle: „nawet jeśli Trynkiewicz będzie na wolności, otoczymy go opieką”.
I to zdanie w zasadzie mówi wszystko o tym, w jaki sposób premier pojmuje zarządzanie państwem, a w zasadzie jak bardzo nie rozumie, na czym zarządzanie polega.
Jeśli każdemu, szczególnie niebezpiecznemu przestępcy, który opuszcza więzienie, Donald Tusk chce przydzielać policyjną „opiekę”, to obawiam się, że może zabraknąć funkcjonariuszy. A poważnie rzecz ujmując – to kompletny absurd. Niedorzeczność. Policjanci będą chodzić za Trynkiewiczem? Będą go śledzić, kontrolować? Będą z nim mieszkać? Jak długo? W jakim trybie i w oparciu o jaką podstawę prawną? To bardzo istotne pytania, na które zapewne opinia publiczna nie otrzyma sensownej odpowiedzi…
Zarządzanie to tworzenie wizji, wytyczanie kierunków, zatwierdzanie strategii, a na końcu koordynowanie ich realizacji. Niestety w Polsce od dawna nie istnieje żadna wizja, tym bardziej jakakolwiek strategia. A filozofia „ciepłej wody w kranie” czyli „jest dobrze, jak jest”, która od 6 lat przyświeca obecnemu rządowi, jest po prostu pójściem na łatwiznę. Taką „wizję” może realizować każdy. W dodatku nie wymaga to żadnego wysiłku.
Policja nic mu nie zrobi bo odsiedzial swoje. Teraz jest wolny czlowiek. Gdyby wczesniej go powiesili dzis nie bylo by tematu.