Dlaczego doszło do brutalnego zabójstwa 3 osób w centrum Gdańska? Jedna z hipotez prawie pewna!
Co mogło być przyczyną potrójnego zabójstwa, do którego doszło w centrum Gdańska? Okazuje się, że najbardziej prawdopodobne są jedynie dwie hipotezy, z których jedna wydaje się prawie pewna. Gazeta Bałtycka dotarła do nowych, bardzo interesujących informacji w tej sprawie.
W tym celu spotkaliśmy się z kilkoma informatorami, których zajęć nie możemy zdradzić. Możemy jednak ujawnić, że są to bardzo wiarygodne źródła.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, najbardziej realne są tylko dwie z wielu hipotez. Już dziś wiadomo, że jedną z nich, z dużym prawdopodobieństwem można wykluczyć.
Duży handel i służby specjalne
Hipoteza pierwsza
– Należy przyjąć, że Adam K. zajmował się nielegalnym handlem bronią – mówi nasz informator. – Gdyby robił to na dużą skalę, w wymiarze międzynarodowym, wiedziałyby o tym służby specjalne. Polskie, rosyjskie i amerykańskie z pewnością. Ten obszar jest bardzo dobrze kontrolowany przez służby. Gdyby zatem robił to na dużą skalę, a coś w interesach poszłoby mu nie tak lub np. wszedłby w posiadanie zbyt dużej wiedzy, za zabójstwem mogłyby stać służby specjalne. Wykonawcą zlecenia byłby wówczas zawodowy morderca, który praktycznie nie zostawia żadnych śladów i którego policja po prostu nigdy nie złapie. Jeśli kogoś policjanci zatrzymają, to tylko w charakterze „kozła ofiarnego”, który trafi do więzienia albo na podstawie poszlak albo sam przyzna się do winy, której nie popełnił. A prawdziwy zabójca będzie już w zupełnie innym miejscu. Muszę w tym miejscu wyjaśnić, że tacy zawodowi „killerzy” naprawdę istnieją i działają na całym świecie. Są doskonale do swoich zadań przygotowani. Ta hipoteza mogłaby być brana pod uwagę, gdyby Adam K. zajmował się handlem bronią na naprawdę dużą skalę. Najprawdopodobniej jednak obszar jego działalności to mikrohandel bronią. I tu pojawia się druga, bardziej prawdopodobna hipoteza.
Mikrohandlarz bronią
Hipoteza druga
– Adam K. jako drobny handlarz bronią próbował rozwijać swoją działalność. Nie był jednak do tego dobrze przygotowany. Nie miał dobrych kontaktów, nie zbudował struktur składających się ze współpracowników. Po prostu próbował wejść na rynek handlu nielegalną bronią. W dodatku bardzo szybko został namierzony przez wymiar sprawiedliwości, czego efektem był, mający rozpocząć się niebawem, proces sądowy, w którym zasiadałby na ławie oskarżonych. Biorąc powyższe pod uwagę, najbardziej prawdopodobne wydaje się, że do zabójstwa doszło oficjalnie na tle finansowym. Ale to nie jedyna przyczyna. Prawdopodobnie nie rozliczył się z jakiejś transakcji, być może był komuś winny niewielkie pieniądze. Dlaczego niewielkie? Bo Adam K. dużych pieniędzy nie miał i nie miał także do nich dostępu. Moim zdaniem – mówi nasz informator – on próbował wejść w zamknięte środowisko przestępców, do którego nie ma łatwego dostępu, a często w ogóle nie ma dostępu. Ewentualne rozliczenia lub dług, który mógł mieć wobec przestępców Adam K. a w konsekwencji zabójstwo, mogło zostać wykorzystane do pokazania bezwzględności gangsterów i zamanifestowania siły – i to jest przyczyna nieoficjalna. Wówczas nie ma większego znaczenia kto fizycznie dokonał zabójstw. W środowisku przestępczym wszyscy i tak już wiedzą, kto zlecił zabójstwo i dlaczego. I to bandytom wystarczy. W tym przypadku policja najprawdopodobniej także już wie, kto stał za zabójstwem. Tu kolejne wyjaśnienie – policjanci mają doskonałe rozeznanie tego, co dzieje się w środowiskach przestępczych. Problemem może okazać się jedynie udowodnienie winy. Ale jeśli śledczy podeszli do sprawy profesjonalnie i poważnie – wkrótce zabójca zostanie aresztowany.
Nasz informator odniósł się także do innej hipotezy, która pojawiła się w opinii publicznej.
– Ostatnio wśród dziennikarzy pojawiła się koncepcja jakoby Adam K. miał być zagrożeniem dla konkurencji zajmującej się handlem bronią – mówi informator Gazety Bałtyckiej. – To są całkowicie wydumane pomysły. Nic z tych rzeczy!
Przypomnijmy, że do brutalnego, potrójnego zabójstwa doszło 14 marca wieczorem w mieszkaniu przy ulicy Długiej 30/31 w centrum Gdańska. Nie żyje 33-letni mężczyzna, jego 30-letnia konkubina oraz półtoraroczne dziecko. Nadzór nad śledztwem bardzo szybko przejęła Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku Wydział do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji.
Adam K. miał wkrótce stanąć przed sądem w charakterze oskarżonego o nielegalny handel bronią.