Mała i wielka wojna Rosji. "Ukraina to poligon do prowadzenia wojny hybrydowej" | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 28.02.2015

Mała i wielka wojna Rosji. „Ukraina to poligon do prowadzenia wojny hybrydowej”

Na swój własny użytek małą wojną Rosji nazywam jej „wojnę” z Ukrainą. Z chwilą, gdy kraj ten zaczął dążyć do „wyjścia” z rosyjskiej strefy wpływów, do powiązania swej gospodarki z całym zachodnim systemem, gdy zadeklarował gotowość dążenia do wstąpienia do NATO, Rosja poczuła się na tyle zaniepokojona, że postanowiła powiedzieć stanowcze „niet”. I już nie miały tu żadnego znaczenia przyczyny, które Ukrainę w zachodnie ręce zaczęły wpychać.

Mała i wielka wojna Rosji. "Ukraina to poligon do prowadzenia wojny hybrydowej"

Zdaniem Rosjan przekroczona została pewna umowna granica, pewna „cienka, czerwona linia”. Widać Rosjanie doszli do wniosku, że sytuacja międzynarodowa jest na tyle skomplikowana (patrz https://gazetabaltycka.pl/promowane/ukraina-co-dalej, że mogą zapłacić nawet wysoką cenę za zachowanie strefy buforowej pomiędzy swymi granicami a siłami militarnymi NATO. Taką strefą buforową są kraje nadbałtyckie, Białoruś i Ukraina. Strategia „małej wojny” była prosta. Doprowadzić do destabilizacji Ukrainy tak, aby mieć pretekst do nawet siłowego zajęcia terenów o znaczeniu strategicznym. Stąd niepokoje społeczne na wschodzie ukraińskiego sąsiada Rosji, stąd skuteczna akcja aneksji Krymu.

Przy okazji udało się „przetrenować” pewien nowy, dość specyficzny sposób prowadzenia działań wojennych. Mam tu na myśli to, co niektórzy nazywają wojną hybrydową, a inni – wprowadzaniem „zielonych ludzików”. Wojskowi bardzo lubią, gdy mogą przećwiczyć w warunkach naturalnych przygotowane w zacisznych gabinetach warianty prowadzenia walk. Jeśli ktoś nie wierzy, może zapytać niektórych polskich generałów. Tych, którzy skorzystali z doświadczeń wyniesionych z tzw. „wydarzeń bydgoskich” przy wprowadzaniu stanu wojennego w Polsce.

Ukraina była dla Rosji takim doświadczalnym poletkiem w zakresie prowadzenia wojny hybrydowej. Ale, jak wspomniałem wyżej, działania w stosunku do Ukrainy to zaledwie tzw. mała rosyjska wojna. duża, bardzo brutalna, charakteryzująca się wymianą ciosów z obu rąk toczy się obecnie pomiędzy ośrodkami propagandowymi Rosji i Europy Zachodniej. Wystarczy przejrzeć informacje o sytuacji na Ukrainie, podawane przez media obu „walczących” stron. Czy zwróciliście może uwagę, że tak naprawdę to nic nie wiemy na temat tego, co się tam naprawdę dzieje?

Jeśli wierzyć naszej propagandzie, to we wschodniej Ukrainie ześrodkowana została już chyba rosyjska armia liczebnie przewyższająca całą armię Korei Północnej. Z drugiej strony, wg źródeł ukraińskich, w samym Donabsie tzw. rosyjscy stracili tylu poległych, że chyba musieli szukać pomocy mieszkańców Chin, bo ich przecież „oczeń mnogo”.

O tym, jaka jest prawda, przeciętny śmiertelnik nie ma szans się dowiedzieć. Innym polem wymiany ciosów jest oczywiście Internet. Można tam znaleźć całe mnóstwo różnych, najczęściej mocno niemądrych wpisów, stron, wypowiedzi, filmików, postów – które mają na celu destabilizację wszelkiej współpracy pomiędzy państwami Unii Europejskiej (patrz: https://gazetabaltycka.pl/promowane/polscy-separatysci-na-litwie-i-bialorusi-nowy-wymiar-wojny-trolling-from-moscow).

Z drugiej strony zachodnioeuropejskie media od dłuższego czasu aż pieją z zachwytu nad skutecznością różnorodnych sankcji, które wobec Rosji zostały zastosowane. Od pół roku czytam i słyszę, że w Rosji gospodarka już pada, rezerwy walutowe tego kraju najdalej za dwa lata przestaną istnieć, a głodni ludzie w szale rozpaczy zmiotą rosyjskie władze ze sceny. Co prawda to Rosja wprowadza kolejne ograniczenia gospodarcze np. wobec Polski, ale tym za bardzo media nie chcą się chwalić. W tej sytuacji aż dziwię się, że ani w Rosji, ani w „krajach demokratycznych” nie powołano jeszcze żadnego ministerstwa propagandy na wzór tego, którym kierował dr Goebbels. Może decyduje o tym obawa, że samo określenie „propaganda” dla przeciętnego człowieka jest już jednoznacznie negatywne. Więc manipuluje się ludźmi wykorzystując propagandowe mechanizmy bez ujawniania faktu, że to właśnie propaganda. A ja mówię nawet więcej. To po prostu pełnokrwista, propagandowa wojna. Pisałem już i na ten temat: https://gazetabaltycka.pl/promowane/goebbelsowska-propaganda-to-byl-maly-pikus).

Wspomniałem wyżej, że wojskowi lubią poćwiczyć różne warianty działań. Na razie ćwiczą głównie w warstwie propagandowej i gospodarczej. Ale wydaje mi się, że eskalacja tych działań nabiera niebezpiecznych rozmiarów i tempa. Podobnie jak w przypadku Ukrainy, tak i w przypadku obecnej, wielkiej (propagandowo – gospodarczej) wojny Rosja – reszta świata najbardziej ucierpią najbiedniejsi ludzie, w najbiedniejszych krajach.

Możni tego świata, zresztą po obu stronach barykady, „sami się wyżywią”. Myślę, że jeszcze jest czas, aby ta obecna „wojna” nie przerodziła się w wielki militarny. Wiele wskazuje na to, że z niebezpieczeństwa takiego konfliktu zdają sobie sprawę i kanclerz Niemiec, i prezydent Francji, i prezydent Federacji Rosyjskiej. Czy zdają sobie z tego sprawę rządzący Polską?

Jak wiadomo, władze Rzeczpospolitej zostały pominięte w procesie próby normowania stosunków Rosja – Ukraina. W tym geście marginalizowania roli Polaków poważną rolę odegrały i Rosja, i Ukraina. Być może przedstawiciele negocjujących państw doszli do wniosku, że spodziewana postawa przedstawicieli obecnego polskiego rządu, sprawdzonego przyjaciela Stanów Zjednoczonych, w toczącym się procesie może być bardziej szkodliwa niż przydatna. I może „na wszelki wypadek” zrezygnowali z udziału „pierwszego adwokata Ukrainy w procesie integracji z Unią Europejską” w rozmowach, w których ważą się losy nie tylko Ukrainy, ale i całej, bogatej Europy. Uważam, że dobrze byłoby, aby nasi specjaliści od polityki poważnie się nad tym zagadnieniem zastanowili.

Autor

- publicysta, komentator i felietonista.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika