Kogo można spotkać w poczekalni do psychiatry? | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 28.05.2015

Kogo można spotkać w poczekalni do psychiatry?

W dzisiejszych czasach wstydem jest pójść do lekarza psychiatry. Spotkałam się w swoim młodym życiu z wieloma epitetami o ludziach, którzy korzystają z pomocy takiego lekarza. Wyzwisk i kpin nie ma końca. Często słyszałam od znajomych, którzy przecież „wiedzą najlepiej”, że depresja nie istnieje. Według nich to tylko lenistwo i niechęć do działania. Dopiero kiedy sama zachorowałam, zrozumiałam, jak bardzo raniące jest takie zdanie.

szpital_psychatryczny

Na początku, kiedy siedziałam w poczekalni do rejestracji, wzbudzałam współczucie w oczach. Cicha i zaniedbana miałam cierpienie wypisane na twarzy. Jak taka młoda może nie radzić sobie z życiem? – Zastanawiali się pozostali. Dopiero po pewnym czasie rozpoczęłam rozmowę z innymi czekającymi. I poznałam bardzo ciekawych ludzi.

Zauważyłam, że ludzi, którzy korzystają z psychoterapii traktuje się jak trędowatych. Jeśli w pracy kierownik dowie się o chorobie to bardzo często zaczyna inaczej na Ciebie patrzeć. A problem ze spokojem swojego ducha jest tym samym problemem, co problem z ciałem. Trzeba się leczyć i walczyć o siebie. Nieważne co komu dolega, powinniśmy jako społeczeństwo, wspierać tę osobę w walce z chorobą.

Jednak mam wrażenie, że Polska jest nadal zacofana w sprawach leczenia chorób psychicznych. Panują krzywdzące stereotypy, że jesteśmy „świrnięci” i „nienormalni”. Piszę „my”, bo ja również należę do tych ludzi, których się ocenia.

Zadam Ci pytanie Czytelniku: Czy czujesz się normalny? Czy nie zdarzyło Ci się czuć, że nie dajesz rady i potrzebujesz fachowej pomocy? Czy nie uważasz, że masz w sobie zakamarki wspomnień, które negatywnie oddziałują na Twoją osobowość i życie?

Wiesz czym się różnimy od Ciebie? My zawalczyliśmy o siebie. Zrozumieliśmy, że nie damy rady sami sobie pomóc i poszliśmy do ludzi, którzy z naszych problemów mają dyplomy magisterskie.

My, chorzy, nie zarażamy depresją ani innymi zaburzeniami psychicznymi. Jesteśmy bardzo empatyczni, przez co inaczej rozumiemy świat. Umiemy zrozumieć problemy i czujemy głębiej ból. Jesteśmy świadomi swojego problemu i tego, ile pracy przed nami, żeby wrócić do równowagi psychicznej.

Jesteśmy odważni. Pomimo krytyki społeczeństwa idziemy często świadomie po pomoc i siedzimy od wczesnego rana w poczekalni, by nas przyjęto. Jesteśmy silni, wierzymy, że wszystko będzie dobrze. W końcu najgorsze jest za nami, teraz na swoje zmartwienia mamy leki. Jesteśmy ambitni, pracujemy na swoje szczęście. Wydajemy pieniądze i inwestujemy swój czas, by poczuć się lepiej sami ze sobą.

Jesteśmy: matkami, babciami, siostrami, kuzynkami i córkami. Jesteśmy wujkiem, dziadkiem, tatą, synem, kuzynem. I zanim nas ocenisz i wyzwiesz od wariatów – zastanów się. Może właśnie mówisz nam komplement?

Autor

- na co dzień myślicielka z wyboru. Wielbicielka muzyki i książek oraz wiary w ludzi. Lubi obalać stereotypy i przekazywać inny punkt widzenia.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika