Zatankuj bezpiecznie za 3,5 zł

Na początku szukamy stacji, na której często tankują ciężarówki. W Trójmieście jest ich sporo.
Choć ceny na stacjach benzynowych galopują, paliwo można kupić o wiele taniej. W dodatku jest to całkowicie bezpieczne. Jak to zrobić? Gazeta Bałtycka podpowiada, w jaki sposób oszczędzić na oleju napędowym.
Jeszcze niedawno magiczną granicą ceny benzyny o jakiej mówili kierowcy było 5 zł za litr. Dziś ceny zbliżają się do 6 zł, w dodatku olej napędowy jest droższy niż benzyna bezołowiowa, a przecież wszyscy doskonale wiedzą, że koszt wyprodukowania oleju jest niższy niż benzyny. Mamy zatem do czynienia ze spekulacjami cenowymi.
– Światowa finansjera ustala ceny jakie chce, a dodatkowo nasze państwo pobiera gigantyczny haracz w postaci podatków, akcyz itp. – mówi jeden z gdańskich kierowców. – Tak nie może być, bo zbankrutujemy! Ja już mieszkanie mam na kredyt na 30 lat, samochód też w kredycie, bo do pracy potrzebny i jeszcze to paliwo. Już nie daję rady!
Sprytni gdańscy kierowcy znaleźli jednak sposób na tanie paliwo. – Najłatwiej zaopatrzyć się w nie na stacji benzynowej, na której często tankują kierowcy ciężarówek – mówi jeden z naszych czytelników. – W Gdańsku jest kilka takich stacji. Warto do takiej podjechać. Wystarczy podejść do kierowcy ciężarówki i zapytać o nadwyżki lub oszczędności. Większość kierowców powie, że ma i chętnie się ich pozbędzie.
Na czym polega transakcja?
Kierowca ciężarówki płaci za paliwo firmową kartą. Przed tankowaniem wylicza sobie, ile oleju napędowego potrzebuje i ile może odsprzedać. Następnie tankuje ciężarówkę, po czym pozwala podjechać samochodowi osobowemu pod dystrybutor i na swój rachunek zatankować. Zainteresowany tankuje własne auto, kierowcy ciężarówki płaci gotówką umówioną kwotę i się rozstają.
Ile można zaoszczędzić?
– Wszystko zależy od kierowcy tira i od tego, ile zażyczy sobie za litr. Z reguły jest to kwota od 3,5 do 4 zł – mówi nam kierowca osobowej vectry na sopockich numerach. – Ważne, żeby kierowcy ciężarówki zapłacić gotówką.
Taka możliwość dotyczy niestety wyłącznie kierowców aut z silnikami Diesla. Nietrudno wyliczyć, że na jednym pełnym tankowaniu możemy zaoszczędzić nawet do 100 zł.
Dlaczego kierowcy tirów godzą się na taki układ? – My i tak rozliczamy się ryczałtowo i po długiej trasie zawsze zostają nam resztki w ilości kilkudziesięciu litrów co najmniej. Możemy się tego pozbyć, ale nie musimy. Jeśli jest zapotrzebowanie po prostu dodatkowo sobie zarabiamy.
Korzystający z pomocy tirowców właściciele aut osobowych są bardzo zadowoleni, choć oczywiście woleliby normalnie tankować.
– Nie oszukujmy się, ale jesteśmy zmuszani to tego typu działań, bo normalnie nie można iść do stacji i zatankować, bo nas na to nie stać – mówi jeden z kierowców. – Tak państwo dba o swojego obywatela.
gazeta jawnie doradza jak współpracować ze złodziejami?
Ktoś tutaj ściemnia.TIR-y tankowane na kartę paliwową są pod stałym monitoringiem,mogą być tankowane tylko do zbiornika i nie ma mowy o zatankowaniu obcego samochodu.Takie przypadki zgłasza obsługa stacji bo jest za to premiowana.Kierowca złapany na takim przekręcie traci pracę.